Ale to, że tak czarno wszystkiego nie widzę, to chyba nie jest jeszcze optymizm. Raczej wiara (nie do końca uzasadniona), że jakoś to będzie, bo zawsze musi jakoś być. Nawet pod mostem.
Ale to, że tak czarno wszystkiego nie widzę, to chyba nie jest jeszcze optymizm. Raczej wiara (nie do końca uzasadniona), że jakoś to będzie, bo zawsze musi jakoś być. Nawet pod mostem.