Bezwzględny polski kapitalizm zmusza mnie do kupowania w dużych galeriach handlowych. Mam takie uczucia wobec tych przybytków, że już sama nazwa ,,galeria" nie kojarzy mi się z miejscem prezentacji sztuki, ale miejscem, w którym czule się jak galernik.
Bezwzględny polski kapitalizm zmusza mnie do kupowania w dużych galeriach handlowych. Mam takie uczucia wobec tych przybytków, że już sama nazwa ,,galeria" nie kojarzy mi się z miejscem prezentacji sztuki, ale miejscem, w którym czule się jak galernik.