Ależ mnie śmieszą te opowieści o biednych dziewczynach, które siłą i szantażem zmuszano do świadczenia usług seksualnych. Niewinne, święte i naiwne, myślały przecież, że będą niańczyć dzieci albo opiekować się chorym staruszkiem, a tu taka niespodzianka! Możesz mi uwierzyć, że w latach 90. dziewczyny pchały się do agencji towarzyskich drzwiami i oknami, bo doskonale wiedziały, że to dla nich szansa nie tylko na dobry zarobek, ale także na karierę.
Ależ mnie śmieszą te opowieści o biednych dziewczynach, które siłą i szantażem zmuszano do świadczenia usług seksualnych. Niewinne, święte i naiwne, myślały przecież, że będą niańczyć dzieci albo opiekować się chorym staruszkiem, a tu taka niespodzianka! Możesz mi uwierzyć, że w latach 90. dziewczyny pchały się do agencji towarzyskich drzwiami i oknami, bo doskonale wiedziały, że to dla nich szansa nie tylko na dobry zarobek, ale także na karierę.