Ann Patchett uważana jest za jedną z najwybitniejszych współczesnych pisarek w Ameryce. Jej najnowsza powieść Stan zdumienia została już w Stanach Zjednoczonych okrzyknięta literackim objawieniem, porównywanym z Jądrem Ciemności Conrada. Stan zdumienia można czytać jako fascynującą opowieść o podróży do brazylijskiej dżungli, podróży podjętej przez główną bohaterkę w celu wyjaśnienia zagadkowej śmierci kolegi z pracy.
Marina Singh zostaje oddelegowana przez swoich przełożonych z koncernu farmaceutycznego do odnalezienia doktor Swanson, zajmującej się w brazylijskiej dżungli badaniami nad lekiem potęgującym płodność kobiet. Poprzednik Mariny miał za zadanie przyspieszyć badania i przywieźć jakiekolwiek wyniki, niestety, umarł w tajemniczych okolicznościach. Jego następczynią ma być Singh, zmierzająca w serce amazońskiej dżungli, by zmierzyć się z nieobliczalną doktor Swanson, niegdyś swoją mentorką, a także jedną z niewielu osób znających mroczny sekret samej Mariny.
Brazylia nie jest Kongiem z powieści Conrada, ale także staje się papierkiem lakmusowym dla zachowań białego człowieka, stykającego się z siłami i miejscami, których nie rozumie. Sama bohaterka porównuje swoją podróż, zwłaszcza w końcowych etapach, do zstępowania ku piekłu, gdzie każdy kolejny krok wydaje się ponad jej siły. Stopniowe poznawanie otaczającego ją świata i praw nim rządzącym na końcu okazuje się tylko pozorne, a za błędy Mariny płacą w ostatecznym rozrachunku inni. Podroż nie przynosi nic poza poznaniem granic swoich możliwości i smutną konstatacją, że ingerencja białego człowieka zawsze okazuje się brzemienna w negatywne skutki. Kolejne strony mnożą pytania: o uczciwość cywilizacji ingerującej w życie pierwotnych plemion, o granice tej ingerencji, o to jak wiele można zmieniać w imię nauki i postępu?
Autorka porusza także niezwykle ważny dla niej watek macierzyństwa, a raczej świadomej rezygnacji z posiadania dzieci. Patchett wielokrotnie podkreślała w wywiadach, że współczesny świat tak naprawdę niewiele się zmienił i od kobiet ciągle wymaga się przede wszystkim, by rodziły dzieci. Motyw ten powraca w powieści w karykaturalnej formie - plemienia Lakaszi , którego kobiety są w stanie rodzić dzieci nawet do 70 roku życia.
Patchett umiejętnie konstruuje opowieść, pełną niedopowiedzeń, tajemnic i zaskakujących zwrotów akcji. Cel podróży Mariny jest miejscem obfitującym w niebezpieczeństwa, ale także niezwykle pięknym i hipnotyzującym. Surowe reguły umożliwiające egzystencję stają się po pewnym czasie pozornie łatwe do zaakceptowania i w pełni przyswajalne, a życie w miejscu, gdzie na każdym kroku czai się zagrożenie, jest też życiem pięknym w swojej prostocie. Czytelnik, tak jak Marina, daje się uwieść zwodniczemu pięknu dżungli, by pod wpływem dramatycznych końcowych wydarzeń znaleźć się w koszmarze…
Doskonała proza, która oddycha emocjami. Kiedy w lokalu Johna zjawia się Fay, nieśmiała dziewczyna o delikatnej urodzie, mężczyzna nie podejrzewa...
Kiedy na zdradliwej, oblodzonej drodze dochodzi do poważnego wypadku, bohaterowie tej powieści - Doyle, były burmistrz Bostonu, i jego dwaj adoptowani...