"Smoki" to z jednej strony album zawierający opowiadania i ilustracje, z drugiej zaś wspaniała inicjatywa Wydawnictwa Labirynt, które postanowiło jednocześnie zapełnić lukę na polskim rynku wydawniczym oraz dać szansę zadebiutowania młodym, słabo lub w ogóle nieznanym artystom. Brakowało dotychczas tematycznych wydań albumowych, łączących tekst i grafikę. Czasem zdarzały się przedruki na licencji, ale te prezentowały jedynie popularnych i dobrze się sprzedających artystów z Zachodu. Polscy twórcy musieli zadowalać się albo drobnymi publikacjami w tematycznych periodykach, albo zdać się na bezmiar internetowych otchłani. "Smoki", które wedle zapowiedzi otwierać mają całą serię podobnych publikacji, są jaskółką w której wszyscy chcieliby dopatrzyć się zwiastuna wiosny.
Album składa się z czterech działów: opowiadania, galerie autorskie, galeria konkursowa oraz komiks. Łącznie 140 stron wypełnionych smokami. Dlaczego akurat smoki? Piotr Zwierzchowski, jeden z twórców albumu, tak tłumaczy wybór: "Każdy ma jakieś własne wyobrażenie o tych stworzeniach (bo chyba nie możemy jednoznacznie mówić o zwierzętach) zbudowane nie tylko w oparciu o literaturę, filmy i obrazy, lecz przede wszystkim we własnej wyobraźni (...) W końcu smok to ucieleśnienie pierwotnej, niezniszczalnej siły natury - magiczna istota, której istnienie fascynuje i zadziwia ludzi. Ale jak wygląda smok?"
Temat rzeczywiście otworzył ogromne pole do działań artystów co najlepiej oddają galerie konkursowe, w których smoki ujęte są w sposób niezwykle zróżnicowany. Ale po kolei. Smoczy zbiór otwiera 6 krótkich opowiadań. Właściwie 5, bo ostatnie "Co krok to smok..." Dawida Brykalskiego to jedynie szereg refleksji, wspomnień i anegdot związanych z tematyką smoków. Niestety opowiadania to chyba najsłabsza strona tego wydania. Nudna fabuła, kiepski warsztat literacki, nieudolne próby stylizacji na jakiś bliżej nie określony, fantastyczno-średniowieczny język, które przypominają raczej mowę Mistrza Jody.... to wszystko sprawia kiepskie wrażenie.
Choć zamysł intersemiotycznego ujęcia smoków jest ciekawy, to przynajmniej w tym przypadku realizacja zawodzi. Kolejne strony niosą ze sobą galerie autorskie Piotra Zwierzchowskiego, Macieja Wojtala, Łukasza Krzyżanowskiego, FIlipa Kurzewskiego i Łukasza Stachniaka. Prezentują oni zwykle po kilka swych prac na wysokim poziomie i dużej różnorodności, choć ujęcia smoków są tu jeszcze w miarę spójne. Najciekawszą bowiem, najbardziej fantazyjną, mozaikowatą częścią jest ciągnąca się przez 60 stron galeria konkursowa. Na ogłoszony przez Internet konkurs do wydawnictwa napłynęły zgłoszenia od ponad 200 autorów. Jury konkursowe wybrało prace 96 artystów. Ich wspólny dorobek zaprezentowany w albumie robi wrażenie i ukazuje w pełni bogactwo tematyki smoczej, mnogość ujęć i fantazmatów jakie się z nią wiążą. Prace są na różnych poziomach i zwracają uwagę różnymi aspektami, czasem sposobem wykonania, warsztatem twórcy, innym razem błyskotliwością ujęcia, poetycką głębią czy przymrużeniem oka.
Każda jednak grafika wydaje się być tutaj godną umieszczenia. Część zamykająca to dwa komiksy. Niosą one mieszane wrażenia. Po raz kolejny: plastyczne wykonanie jest obiecujące, ale ich układ fabularny pozostawia - niestety - wiele do życzenia. Reasumując: mimo średnio udanych prób prozatorskich (które na szczęście zajmują tutaj niewiele miejsca), album "Smoki" to ciekawa i inspirująca pozycja, która ucieszy oko niejednego fana fantastyki.
o Która rzymska fontanna przeszła do historii kina? o Kiedy w Sienie odbywa się szalone Palio? o Gdzie Włosi najchętniej jeżdżą na narty? o Gdzie...