Recenzja książki: Siostry

Recenzuje: mrowka

Książka „Siostry” nie wpisuje się w nurt literatury „tragedii” – to historia fikcyjna. Autorka jednak próbuje stwarzać pozory realności, utrzymując czytelników w przekonaniu, że mają do czynienia z kolejną opowieścią osoby ciężko doświadczonej przez los.

 

Bohaterka i narratorka książki, Rose, taką właśnie strategię przyjmuje, imitując relację syjamskiej siostry. Rose i Ruby to najstarsze żyjące bliźniaczki – siostry syjamskie – połączone czaszkami od płata potylicznego po skroń. Rose, dziewczyna o ambicjach pisarskich, jest tą brzydszą i silniejszą siostrą: przez całe życie nosi słabszą, delikatną Ruby – piękność o zdeformowanych nogach. Ruby chciałaby śpiewać, interesuje się też archeologią. Nieodpowiedzialna matka dziewczyn, osiemnastolatka uzależniona od papierosów, ucieka po porodzie ze szpitala. Bliźniaczki bierze pod opiekę „ciocia” Lovey, dzielna pielęgniarka, która nie może mieć własnych dzieci. Wychowuje dziewczynki wraz z mężem, Słowakiem. Wychowuje je mądrze, ucząc osiągania kompromisów, wytrzymałości i szczęśliwego życia. Metody cioci Lovey bywają szokujące – jak wtedy, gdy kładzie ulubione lalki Rose i Ruby w dwóch przeciwległych kątach pokoju, bądź gdy zleca wyczerpanej Rose kolejne spacery do strumienia – z coraz cięższą siostrą u boku. Rose i Ruby dorastają, prowadzą normalne życie – uczą się, bawią i pracują. Silniejsza z dziewczyn nawet zachodzi w ciążę i rodzi córkę.

 

Bliźniaczki przeżywają fascynacje mężczyznami i kłótnie między sobą. Spotykają się ze śmiercią bliskich i z nieżyczliwością otoczenia. Radzą sobie ze wszystkimi przeciwnościami losu, nawet wtedy, gdy wiedzą, że zostało im już tylko kilka miesięcy życia. Dwa odmienne sposoby relacji przenikają się w tej książce i bardzo ładnie uzupełniają. Rose pisze swoją autobiografię z nadzieją na unieśmiertelnienie. Ale od czasu do czasu w całość włącza się ze swoimi opisami Ruby – siostra, która do pisania zostaje niejako przymuszona, nie ma pojęcia o zasadach budowania tekstu i wywoływania emocji odbiorców – i może przez tę surowość jej zwierzenia nadają całości właściwy rytm. To Ruby pisze o kłopotach i „ciemnych” stronach życia jako siostry syjamskie, uprzedza fakty i nie ma zamiaru ubarwiać czy upiększać rzeczywistości.

 

Obie narratorki zaklinają się, że nie wiedzą, o czym pisze ta druga. Tu widać podstawowy błąd Lori Lansens – nie uwzględnia tego w treści kolejnych rozdziałów. Zamiast – jak nakazywałaby logika – uzyskać dwa różne obrazy jednego zjawiska, mamy następstwo opisów: jeśli na przykład Ruby zdradza informację o ciąży Rose, Rose w kilku zdaniach opisuje sam poród. W ogóle przy tej powieści upadają wszelkie „klasyczne” oczekiwania. Nie ma punktu kulminacyjnego ani wyraźnie zarysowanej fabuły, to raczej zlepek przypadkowo wspomnianych zdarzeń. Bliżej tej powieści do postmodernizmu niż do klasyki gatunku, nawet jeśli tym gatunkiem byłaby jednak literatura tragedii. Z czasem momentami staje się nudna, a w części przypomina „spokojne” narracje Fannie Flagg. To, co ratowałob tekst w prawdziwej autobiografii, tutaj staje się zbędnym balastem, odbiera powieści lekkość.

 

Nieco egzaltowane pisarskie próby Rose są momentami zbyt przegadane. A jednocześnie to, co jest w tej książce niewygodne, składa się na jej urok. Siostry mają przed sobą rozmaite tajemnice – chociaż przecież nie mogą spędzić bez siebie ani sekundy. Siła siostrzanej miłości objawia się jednak w tym, że nie zdradzają się przed sobą ze swoją wiedzą. Lori Lansens tworzy w ten sposób naprawdę wzruszające, a i zaskakujące kawałki, unikając banału. Dziewczyny dogadują się między sobą, ale mimo zrośnięcia są dwiema różnymi osobami, mają różne potrzeby, różne charaktery, różne marzenia i różne plany na życie. To nie ich wyjątkowość a ich zwyczajność jest tu najważniejsza.

 

Lansens poświęca wiele uwagi emocjom i uczuciom – tęsknocie, miłości, pragnieniom, poświęceniu… Inność sióstr jest dla nich metodą na obserwowanie życia pokolenia, bez czynnego uczestnictwa w nim. Z tego daru bardzo chętnie korzystają. Z czasem ich rozważania zaczynają być zdominowane przez myśl o bliskiej śmierci. Kiedy pęknie tętniak w mózgu Rose, silniejsza bliźniaczka natychmiast odejdzie. Siostra wykrwawi się do jej ciała, albo wybierze bardziej humanitarny sposób rozstania się ze światem. Motyw pożegnania powraca w powieści często w formie eschatologicznych rozważań. Przez pierwsze partie książkę „Siostry” czyta się bardzo dobrze – coraz to nowe aspekty życia bliźniaczek nie pozwalają się nudzić. Z czasem oczekiwanie na jakieś rozstrzygnięcie może przynieść znużenie. Kariery bestsellera raczej ta powieść nie zrobi, ale pozwala zastanowić się nad ludzkim charakterem, wolnym od narodowościowych przyzwyczajeń, nad fenomenem współistnienia i nad siłą miłości.

Kup książkę Siostry

Sprawdzam ceny dla ciebie ...

Zobacz także

Zobacz opinie o książce Siostry
Autor
Książka
Siostry
Lansens Lori
Recenzje miesiąca
Kalendarz adwentowy
Marta Jednachowska; Jolanta Kosowska
 Kalendarz adwentowy
Grzechy Południa
Agata Suchocka ;
Grzechy Południa
Stasiek, jeszcze chwilkę
Małgorzata Zielaskiewicz
Stasiek, jeszcze chwilkę
Biedna Mała C.
Elżbieta Juszczak
Biedna Mała C.
Rodzinne bezdroża
Monika Chodorowska
Rodzinne bezdroża
Sues Dei
Jakub Ćwiek ;
Sues Dei
Zagubiony w mroku
Urszula Gajdowska ;
Zagubiony w mroku
Jeszcze nie wszystko stracone
Paulina Wiśniewska ;
Jeszcze nie wszystko stracone
Zmiana klimatu
Karina Kozikowska-Ulmanen
Zmiana klimatu
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy