Sąsiedzi
Czy, patrząc na jakiś blok, zastanawiacie się czasem nad tym, kto w nim mieszka? Kim są ludzie zajmujący mieszkania w danym budynku, co lubią, jakie są ich pasje, czego się wstydzą, jak żyją? To przerażające, że coraz częściej nie mamy pojęcia, kim są nasi najbliżsi sąsiedzi, nie wiemy nic na temat ludzi, którzy żyją z nami drzwi w drzwi, z którymi codziennie wymieniamy grzecznościowe "Dzień dobry". Nie chodzi mi o taką znajomość, która uprzykrza komuś życie, o śledzenie każdego ruchu, o wścibstwo graniczące z obsesją. Mam raczej na myśli życzliwe zainteresowanie dla nawiązania pozytywnych relacji sąsiedzkich. Zamknęliśmy się w naszych domach na cztery spusty, nie wpuszczając nikogo… Ale nie zawsze musi tak być.
W Pałacu Cukiereczek, czyli kamienicy mieszczącej się w Stambule, wszyscy wiedzą o sobie wszystko. Spotkać tu można różnych ludzi: dobrych, złych, interesujących, nieciekawych - całą plejadę ekscentrycznych postaci. Jeśli sięgniecie po Pchli pałac Elif Shafak, staniecie się ich sąsiadami i wpadać będziecie czasem na kawę. Oczywiście serwowaną po turecku. Odkryjecie skrywane przez mieszkańców sekrety, staniecie się częścią plotkarskiej społeczności, która choć bardzo zróżnicowana, dzieli wspólny problem. Śmierdzący problem. Wszyscy mają olbrzymi kłopot z podrzucanymi pod kamienicę workami ze śmieciami. Walka z dzikim wysypiskiem zaprzątać będzie głowy mieszkańców, choć problemów pojawi się w książce znacznie więcej. Trafią się też dzicy lokatorzy w postaci wszelkiej maści robactwa. A rozwiązanie problemu zaskoczy niejednego czytelnika. Rozwiązanie ostateczne - i to dosłownie.
A tak na marginesie: czy problem ze śmieciami nie brzmi czasem znajomo? Co udowadnia jedynie tezę, że ludzi więcej łączy niż dzieli. Jeśli wczytacie się w opowieść Elif Shafak, zobaczycie, że łączy nas również wiele innych spraw.
Po niezbyt ciekawych pierwszych stronach Pchlego pałacu cierpliwy czytelnik doczeka się bardzo interesującego rozwinięcia. Muzułmanie, Ormianie, chrześcijanie - wszyscy żyją obok siebie, tworząc niezwykłe środowisko ludzi barwnych i niepowtarzalnych, których losy śledzi się z nieskrywaną przyjemnością. Wraz z nimi czytelnik może uczestniczyć w codziennych rytuałach, może próbować potraw tureckich - niekoniecznie znanych w naszej kulturze - może modlić się, wierzyć (lub nie) w zabobony. Krótko mówiąc: czytelnik staje się częścią ich życia, a ich kultura, obyczaje, religia, czy tradycja stają się zaskakująco bliskie. Dzięki odwiedzinom składanym mieszkańcom Pchlego pałacu, dzięki regularnym wizytom w ich salonach, sypialniach czy zakładach pracy, dowiedzieć się można sporo na temat życia w Stambule. Miasto w krótkim czasie staje się drugim domem czytelnika, a Pałac Cukiereczek - prawdziwym azylem.
Siłą powieści Elif Shafak są przede wszystkim ekscentryczni bohaterowie, którzy nadają barw pozornie nudnemu życiu w kamienicy. Chłopiec z dużą głową, Tijen Czyścioszka, Błękitna Kochanka czy fryzjerzy-bliźniacy. To dzięki nim ta lektura okazuje się tak fascynująca. Dziwaczne upodobania, zaskakujące praktyki, niezrozumiałe zachowania, dyskusyjne poglądy - oto, z czym zetknąć się można w Pałacu. Pozornie nudne życie przeciętnego mieszkańca Stambułu okazuje się naprawdę ekscytujące, a nawet małe problemy urastają do rangi szczególnie palących. Tak pisane książki to prawdziwy rarytas, po taką literaturę z kręgu tzw. prozy kobiecej warto sięgać. Każde z mieszkań kryje odrębną opowieść, każda z historii mogłaby zostać spisana osobno, a jednak wszystkie łączą się, tworząc przekrój tureckiego społeczeństwa. Pchli pałac to po prostu lektura obowiązkowa dla każdego miłośnika dobrej literatury.
Przestraszył się, że odnajdzie siebie i przelęknie się tego, co odkryje Dręczony nieznaną zgryzotą młody derwisz wyrusza w drogę, której nie zna celu...
Czy wystarczy 10 minut i 38 sekund, aby opowiedzieć całe ludzkie życie? Leila nie żyje. Jej ciało jest martwe, ale mózg jeszcze pracuje. Każda kolejna...