Opublikowany w 1910 roku Marzyciel, opowieść o sprzedawcy biletów na małej stacyjce kolejowej, to przejmująca historia o marzeniach, które potrafią przygnieść człowieka do samej ziemi. Pan Józio, kasjer, znawca rąk codziennie kupujących bilety – rąk grubych, rąk brudnych, zniszczonych, z rzadka: rąk w eleganckich rękawiczkach – stały bywalec dworcowego bufetu, podróżuje w marzeniach na koniec świata. Bywa w Paryżu, Nicei, Neapolu, byle dalej od nudnej i przewidywalnej rzeczywistości, w której nie znajduje dla siebie miejsca. Byle dalej od wynajętego mieszkania z natrętną gospodynią Zosią Soczkową i irytującą służącą Magdzią. Pędzi marzeniami ku Ameryce, ku ludziom, co jadą w świat, z walizami okutymi mosiądzem, oklejonymi nalepkami z całego świata. Po co? Dlaczego? Zdeklasowany szlachcic Józef Pełko, zakładnik swoich marzeń, w centrum kolejowego świata obserwuje ludzi, przyjeżdżających i odchodzących. Naturalistyczne opisy ludzkich pragnień i zachowania zbliżają tu Reymonta do Dostojewskiego i Zoli, szczególnie z powodu wszechobecnego pesymizmu, który cechuje bohatera, nie potrafiącego dostrzec w towarzyszących mu ludziach niczego ponad prymitywny spryt, skłonność do oszustwa, chciwość i zwykłą głupotę. Józef pragnie wyrwać się z otaczającej go rzeczywistości i uciec… Ale sęk w tym, że nie wie sam, dokąd i po co. Gdzieś tam będzie mu lżej i lepiej. Oczywiście, udręczony własnymi marzeniami, upada pod ich ciężarem. Nie pokona sam siebie.
Władysław Reymont napisał Marzyciela, korzystając z własnych doświadczeń urzędnika kolejowego. Tak, jak on sam zaczął pisać, zapełniając jałowe życie kolejarza z małej stacji literaturą, tak Józef pragnie czegoś wielkiego, choćby ucieczki do Paryża za ukradzione pieniądze. Jednak wymarzona Francja rozczarowuje. Naturalistyczne opisy świata dalekie są od wymarzonych obrazów z wyobraźni Józefa. Świat jest brudny, ludzie – nudni, a wszystkim rządzi pieniądz.
Marzyciel w irytujący sposób przypomina prozę Dostojewskiego. Niekończące się rozterki jednostki, wieczna burość codzienności, destrukcja człowieka, upadek moralności, przekleństwo kapitalizmu. Ale uporządkowane poczciwe życie przynosi jedynie pustkę, której nie sposób niczym zapełnić. A w tle niekończący się śnieg, kalosze i palta.
Miłośnikom Chłopów i Ziemi obiecanej polecam Marzyciela w celu uzupełnienia wiedzy o polskim nobliście. Warto Marzyciela przeczytać także z innego powodu. Powstał w czasach, gdy kolej była eleganckim i wytwornym miejscem. Działała jak dobrze naoliwiona maszyna, a praca tam dawała przyzwoite utrzymanie. To doskonały zapis czasów, zamknięty w niewielkiej powieści człowieka, który miał wyjątkowy zmysł obserwacyjny. Polecam.
Przejmujący obraz brutalnych początków kapitalizmu. Powszechny brud, brzydota, nędza i cwaniactwo. A pośród industrialnego pędu wielkie plany...
Powieść powstała na bazie teatralnych doświadczeń Reymonta i jego obserwacji środowiska aktorskiego. Bohaterką pisarz uczynił młoda dziewczynę z Bukowca...
Tęsknota rozwijała szalone skrzydła nadziei, marzenie unosiło go na kwietnym rydwanie w niebiosa.
Słońce lunęło do pokoju szeroką strugą wraz z ostrym, aż bolesnym odblaskiem śniegu. Dzisiaj pachnie wiosną!
Więcej