Marsz w mrok to studium rozpadu społeczeństwa, wyrażone w opowieści, która jest niczym sen szaleńca.
Na jednej z wrocławskich ulic ginie młoda kobieta. Zabójca nie zostawia żadnych śladów, a jednak daje się ująć. Popełnia banalny błąd, dzięki któremu policja bez trudności odnajduje go w mieszkaniu, brudnym i pełnym zwierzęcych zwłok. I to tyle, jeśli chodzi o proste elementy, ułatwiające władzy ustalenie winnego. Potem wszystko zaczyna się gmatwać. Pomimo schwytania mordercy pojawiają się kolejne ofiary. Sam zabójca zachowuje się tak, jakby był chory psychicznie. Nic w jego biografii się nie zgadza. Na dodatek nikt nie wie, gdzie jest żona szaleńca, z którą podobno rok wcześniej wyjechał do Dublina.
Para śledczych – Daniel Delner i Julia Samarska – podejmują działania, ale niewiele z nich wynika. Jednak obserwowanie tej dwójki zaczyna być elementem gry, którą z czytelnikiem prowadzi narrator. Ich życiorysy – a raczej ich problemy – stają się istotną częścią fabuły. Tak istotną, że chwilami nie wiemy już, czy to książka o zabójstwie, czy o tym, co po pracy robią Delner i Samarska. A robią wiele i jest to nie mniej destrukcyjne od podążania tropem obłąkanych opowieści mordercy.
Marsz w mrok książka napisana z wielką pasją, która udziela się czytającemu. Szybkie tempo akcji, drobiazgowo opisane działania śledcze i sceny walki tworzą doskonały klimat, dzięki któremu trudno się się od lektury oderwać.
Trochę męczą błędy – na przykład na stronie ósmej niskie obcasy ofiary stukają miarowo w granit chodnika, by na stronie szesnastej zamienić się w trampki, na stronie 219. zaś bohater czołga się na czworaka. Można jednak na nie przymknąć oko, zważywszy na inne atuty powieści: wartką akcję i bardzo zawiłą, ale spójną intrygę. Autor, oczywiście, pozostawia sobie furtkę w postaci niedomkniętej linii fabularnej, która daje nadzieję na kontynuację opowieści o Samarskiej, być może w pojedynkę.
Polski rynek powieści kryminalnych obfituje w mroczne serie kryminalne. Miejmy nadzieję, że Miłosz Fryzeł trwale wpisze się w ten krajobraz, bowiem niewiele z opublikowanych w 2019 roku kryminałów było tak interesujących.