Recenzja książki: Luksus

Recenzuje: Justyna Gul

„Jeden człowiek uzbrojony w marzenia
Koronę śmiał będzie brać.
Trzech, gdy jedną pieśń odśpiewa,
Królestwem w posadach może zachwiać”
Arthur O`Shaughnessy Oda

Luksusowe życie

Wielki świat, wielkie pieniądze, międzynarodowe transakcje, spektakularne sukcesy i równie widowiskowe upadki. W tym świecie pełnym sław, blasku fleszy czy świateł sceny żyją jednak ludzie, którzy pomimo pokaźnego stanu konta, sławy czy drogocennych przedmiotów ich otaczających, nie są szczęśliwi.

Podobnie jest w przypadku bohaterów przebojowej i opływającej w luksus książki Ruston. „Luksus”, bo taki tytuł jest tej powieści, to typowy przykład na to, że pieniądze szczęścia nie dają (choć zdecydowanie ułatwiają egzystencję). To nie znaczy, że w książkę nie warto się zagłębić, bo nawet, jeśli z góry znamy jej zakończenie, to wartka akcja i znakomity styl autorki sprawiają, że uchylają się przed nami wrota do innego świata. Do rzeczywistości, w której króluje Logan Barnes, właściciel Logan Barnes International, milioner, hotelarz, a ostatnio gwiazda telewizyjnego show General Manager.

„Na środku oceanu, tam, gdzie nikt nie podróżuje, jest wyspa (…)” – tak właśnie powinna zacząć się historia, którą opowiadam, bowiem miejsce, które od prawie czterdziestu lat rozpalało wyobraźnię Logana, stało się przyczyną jego klęski i nieszczęścia. Ale wiele lat wcześniej mężczyzna nie wiedział, jak potoczą się jego losy. Spędzał na wyspie lato „skradzione” pomiędzy studiami i dorosłym, przepełnionym obowiązkami życiem, wraz z przyjaciółmi Johnnym i Nicolo snując plany spektakularnego sukcesu uwieńczonego kupnem tego zakątka L`île des Violettes. Trzech rzutkich mężczyzn: Johnny kończący prawo, Logan rozpoczynający MBA i Nicolo, inżynier, miało przed sobą piękne lata i wspólną wizję interesów oraz podboju świata. Do czasu, gdy pojawiła się Maryanne…

Młoda studentka New York School of Design, którą Nico spotkał przed laty, wraca do jego życia, wypełniając każdą chwilę radością i szczęściem. Bez niej mężczyzna nie wyobrażał sobie już istnienia, przyszłości i to ją włączył we wspólne plany. Tyle, że było to, zanim zakochał się w niej Logan - i to z wzajemnością.

Piękna przyjaźń przerodziła się tym samym w nienawiść i odtąd już życie Nico upłynie na zemście, jego serce pozostanie zaś zamknięte na miłość. Paradoksalnie, po latach związku namiętność, a nawet jakakolwiek czułość pomiędzy Loganem a Maryanne wypala się, a ona, niepotrzebna i odrzucona, osuwa się w ramiona rozlicznych nałogów.

Można się zastanawiać, w którym momencie pęd do sukcesu i wielkich pieniędzy przesłania codzienność i jak działa mechanizm wywołujący poczucie pustki i samotności mimo bycia w centrum uwagi. Sprzeniewierzenie się sobie, swoim ideałom, zdrada – to wszystko powiększa jeszcze poczucie zagrożenia i nieufności wobec ludzi. Logan ma prawo zwątpić w lojalność, zdradzają go wszyscy, których kochał i którym ufał, nawet własna córka. Z drugiej strony on też dopuścił się złamania paktu przyjaźni, kradnąc Nico kobietę i w rzeczywistości unieszczęśliwiając ją. Teraz wszyscy muszą stawić czoła konsekwencjom życiowych wyborów i prędzej czy później zapłacić za swoje błędy. Wszystko to rozgrywa się na naszych oczach, ukazując nam blaski i cienie świata, do którego większość z nas przenosi się w marzeniach.

Jessica Ruston tak umiejętnie manipuluje bohaterami, wydarzeniami i czytelnikami, że czujemy się w pewnym momencie bezpośrednimi uczestnikami sukcesów i porażek bohaterów, wraz z nimi śmiejąc się i płacząc. „Luksus” otacza nas dookoła, wabiąc niczym syreni śpiew. Czy wkroczymy w ten świat pełen zbytku, wielkich pieniędzy i ogromnej rywalizacji? Zastanów się, czy jesteś gotowy powiedzieć: „TAK”.