Książka, po lekturze której powracają pytania o granice intymności, autobiografizm w literaturze, ale tez poruszająca temat przemijania, utraty bliskich, towarzyszenia im w umieraniu. To „Dziedzictwo. Historia prawdziwa” Philipa Rotha. Powieść wstrząsająca i osobista. Powieść, której hasłem przewodnim mogłyby się stać słowa „dlaczego człowiek musi umierać? Wystarczy to jedno pytanie, aby każdego doprowadzić do szaleństwa”.
Osiemdziesięciosześcioletni mężczyzna, który kondycją zadziwić może wielu młodszych od siebie, doznaje paraliżu części twarzy. Nie potrafi się pogodzić z nagłą niesprawnością, wstydzi się bezradności. Kolejne badania wykazują, że przyczyną paraliżu jest guz mózgu – guz, który nie ma charakteru złośliwego, jednak rozrasta się i stanowi coraz większe niebezpieczeństwo. Philips musi teraz zadbać o ciężko chorego ojca, a także wspólnie z nim podejmować najważniejsze decyzje dotyczące przyszłości.
Zamiast Freudowskiego „zabicia” ojca, staje się jego opiekunem, powiernikiem, daje mu wsparcie. Musi też zastanowić się, czy lepiej będzie zgodzić się na operację, czy zostawić wydarzenia swojemu biegowi. Które rozwiązanie przyspieszy śmierć, które złagodzi przyszłe cierpienia, wreszcie – do jakiego stopnia można się posunąć w ratowaniu najbliższej osoby? Ksiązka jest zapisem ostatnich miesięcy życia ojca Rotha. Od pierwszych sygnałów choroby, przez diagnozy lekarskie, rozmowy ze specjalistami i lęk przed kolejnymi badaniami, po problemy w codziennym życiu. Ojciec, dawnej podpora i autorytet, teraz jest stary, zniedołężniały i bezradny. Walczy z chorobą, własnym strachem, z ciałem i psychiką. Dawniej apodyktyczny i bezwzględny, teraz musi podporządkować się opiniom synów oraz lekarzy. Porządkując swoje życie, przekazuje synowi w spadku kubek do golenia – jedną z nielicznych pamiątek z przeszłości. Jednak prawdziwym dziedzictwem jest coś zupełnie innego…
„Dziedzictwo” to tom, w którym na pierwszy plan wysuwa się doświadczenie wspólne wielu odbiorcom, dla wielu też nieuchronne – temat śmierci rodziców. Opowiada Roth o mierzeniu się ze wstydem i z bezradnością, o samotności i opuszczeniu, o tragedii, jaka pozwala spojrzeć na świat z innej perspektywy. Pokazuje, w jaki sposób można zmierzyć się z nieszczęściem, jak poradzić sobie z przemijaniem. Książka ta dotyczy przecież także ogromnej woli życia – chory mężczyzna marzy o trzech lub czterech podarowanych latach. Choć nie zna najbardziej prawdopodobnej daty zgonu, zdaje sobie sprawę z tego, że jego egzystencja dobiega końca. W takiej chwili pojawia się żal, lęk i absurdalna często nadzieja na ratunek, na odroczenie wyroku. Postępowanie wbrew zaleceniom lekarzy dyktuje bezpodstawna wiara w możliwość przetrwania. Kiedy pozwolić ojcu odejść?
Philips Roth ma przed sobą prawdziwe wyzwanie – powinien przefiltrować każdą informację, jaka dociera do ojca, powinien dokładnie przemyśleć, jak będzie przekazywać niedobre wieści. Strategia obronna obejmuje przecież także temperowanie złośliwych sąsiadów i współpracę z partnerką ojca. Niełatwo jednak zachować zimną krew, gdy ojciec rozstaje się ze światem. Potrzebna będzie ogromna cierpliwość w pokonywaniu kolejnych trudności. To powieść-wyznanie, piękna literacko próba opowiedzenia o sprawach ostatecznych z subiektywnego ujęcia. Jak zwykle u Rotha przewijają się tu motywy seksu i Żydów – ale w o wiele mniejszym stopniu niż w poprzednich książkach; tę historię zdominowały osobiste i prywatne wyznania – jakby twórcza próba oswojenia się z cierpieniem tym silniejszym, że dotyczącym najbliższych.
Opowieść Rotha wzrusza i nikogo nie pozostawia obojętnym – dotyczy spraw jednocześnie najbardziej intymnych i uniwersalnych. To połączenie zdaje w „Dziedzictwie” egzamin.
W „morderczym upale tropikalnego Newark” szerzy się złowroga epidemia – przebywającym w mieście dzieciom grozi paraliż, kalectwo, a nawet...
Rzecz to straszna i niepojęta, ale nasze najbanalniejsze, przypadkowe, komiczne nieraz wybory pociągają za sobą nieproporcjonalnie poważne skutki –...