Okres dorastania to niełatwy czas. Marysia miota się pomiędzy swoimi dwoma osobowościami. Z jednej strony jest miła, radosna, uczynna, by po chwili zmienić się w żądlącą wszystkich osę, której nic się nie podoba, a wszystko jedynie drażni. Jedna jest rozważna, druga romantyczna. Jedna kieruje się rozsądkiem, druga działa pod wpływem emocji. Obie nie potrafią się porozumieć.
Powieść Ewy Nowak Dwie Marysie skierowana jest oczywiście do nastolatek, ale to lektura, którą powinni przeczytać rodzice. Dowiedzą się z niej, jak rozmawiać z takimi nastolatkami. Z przyjemnością czyta się zresztą o mądrych, dobrze wychowanych nastolatkach, które mają w głowie więcej niż tylko zakupy, kosmetyki i wzdychanie do celebrytów. Rodzina Gwidoszów to typowi inteligenci, którzy swoim potomkom przekazali miłość do muzyki klasycznej, dobrych książek, nauki, piosenek Kaczmarskiego. Aż przyjemnie się „słucha” wypowiedzi bohaterów. Marysia robi na biologię prezentację o genie domestykacji zwierząt. Dowiadujemy się dzięki niej wielu ciekawych rzeczy, co ma zresztą związek z jej burzliwym życiem uczuciowym. Marysia nie ma chłopaka, gardzi tym "gatunkiem" jako prymitywnym i nie mającym żadnych zainteresowań. Do czasu, oczywiście. Gdy pojawia się na horyzoncie przystojny kosiarz trawników, dziewczyna traci głowę. Choć wypiera to, staje się jasne dla wszystkich, że się zakochała. Czy jednak można zakochać się w kimś, kogo widziało się zaledwie przez chwilę? Setki pytań bez odpowiedzi doprowadzają dziewczynę do frustracji. Do tego jej przyjaciółka wiąże się z największym męskim szowinistą i łamaczem dziewczęcych serc, co nie może skończyć się dobrze. A jedenastoletnia siostra, Cela znajduje sobie bez problemu chłopaka. Jak tu się nie wściekać? Na szczęście z pomocą przychodzi mądra bratowa, która doradza, by Maria spróbowała po prostu poznać chłopaka, który nie pozwala jej zasnąć. Zaczynają się podchody, próby nawiązania kontaktu. Każdy, kto miał kiedyś szesnaście lat, doskonale zrozumie główną bohaterkę.
Ewie Nowak udało się stworzyć przekonujące postaci, które mają swoje zdanie, potrafią się wypowiadać i nie są uwikłane w puste pokusy współczesnej kultury. To mądrzy, oczytani ludzie, którzy mają poczucie humoru, zainteresowania, a przy tym są po prostu sympatyczni. Książkę polecić można wszystkim – starszym i młodszym czytelnikom. Głównie po to, by uwierzyli, że o miłość trzeba czasem trochę powalczyć, wysilić się, by zdobyć to, o czym się marzy. Nie wystarczy samo czekanie i narzekanie. Wszystkim rodzicom życzyć też należy takich dzieci, a dzieciom – tak mądrych i wyrozumiałych rodziców. Powieść napisana jest mądrym językiem, bez silenia się na młodzieżowy slang. Co nie zmienia faktu, że czyta się ją znakomicie, przy okazji poszerzając słownictwo i wiedzę. Nic dodać, nic ująć.
Weronika jest uczennicą ostatniej klasy gimnazjum. Jej rodzice to wykształceni ludzie na poziomie, tacy, którym uniżenie kłaniają się sąsiedzi....
Kicia zdała właśnie do maturalnej klasy i chce spędzić najbliższe lato na obozie ze sprawdzonymi przyjaciółmi. Jednak od pierwszego spotkania z...