Recenzja książki: Dumny Bądźżeś

Recenzuje: kalina

Jesteśmy w Czechach, w latach rozkwitu komunizmu. Nietrudno się domyślić, jakie było życie uczniów w tych czasach. Obowiązkowe apele, konieczność recytowania odpowiednich wierszyków, ohydne stołówkowe jedzenie i tym podobne atrakcje. Wszystko to na własnej skórze przerabia uczennica drugiej klasy podstawówki w Niczinie, Helenka Souczkowa. Ma ona w życiu wyraźnie pod górkę. Choć pochodzi z rodziny aktorskiej, w ogóle nie potrafi grać (czytaj - udawać), co ściąga na nią nieraz kłopoty. Wszyscy się z niej wyśmiewają, bo jest gruba i mało sprawna fizycznie. Na szczęście ma motywację, żeby dzielnie znosić docinki klasy. Jaką? Zobaczmy:

 

"Wczoraj był ważny dzień. Wczoraj w szkolnym radiowęźle usłyszałam śliczny wierszyk o jednym panu. Nazywał się Dumny Bądźżeś, był bardzo dzielny i wszystko zniósł, nawet kiedy miał najróżniejsze kłopoty. Ja też mam kłopoty, zwłaszcza dlatego, że jestem gruba i wszyscy się ze mnie śmieją. Ale wczoraj sobie powiedziałam, że się nie dam. Będę jak ten Dumny Bądźżeś i wytrzymam."

 

Tusza to nie jedyny problem Helenki. Jest strasznie roztrzepana i nieraz gubi różne rzeczy. Ściąga to na nią gniew niespecjalnie zrównoważonej matki, którą dziewczynka nazywa po imieniu Kasieńką. Przede wszystkim jednak jest niesamowicie naiwna. Sprawia wrażenie, jakby kompletnie nie rozumiała świata. Momentami aż trudno uwierzyć, że to ośmiolatka - jej sposób myślenia w niektórych sytuacjach przywodzi na myśl trzy-, najwyżej czteroletnie dziecko. Nieraz przez to wpada w kłopoty, na przykład wtedy, kiedy używa słów, których nie rozumie. Groteskowa jest na przykład scena, gdy nasza bohaterka słyszy na podwórku, jak dziewczynki obrażają się nawzajem, mówiąc:

 

"Ty k...o".

 

Nie znając znaczenia słowa myśli, że to zupełnie neutralne określenie. Po pewnym czasie babcia przez okno woła ją do jedzenia. Dziewczynka grzecznie odpowiedziała:

 

"Jeszcze nie jestem głodna, ty k...o".

 

Babcia szybko zamknęła okno, a w domu na nieszczęsną Helenkę oczywiście posypały się gromy. Swoją drogą ciekawe było wytłumaczenie, co właściwie znaczy ten wyraz. Cytuję dosłownie:

 

k...a " jest to jakaś straszliwie zła pani, ale to i tak dziwne, bo nie chcieli wytłumaczyć, jak dokładnie jest zła."

 

Oryginalny sposób zaspokajania ciekawości dziecka, prawda? Ta ogromna, wręcz niewiarygodna naiwność bohaterki nie jest jednak wadą książki, a wręcz przeciwnie. Uzyskany jest bowiem w ten sposób efekt świeżego spojrzenia z zewnątrz (momentami wygląda to tak, jakby kosmita przyleciał na Ziemię i zaczął komentować rzeczywistość). Spojrzenia na absurdy ówczesnej władzy, a także na zakłamany świat dorosłych. Śmiejemy się, ale momentami ten śmiech miesza się z dreszczami przerażenia - jak wygląda nasz świat z perspektywy Helenki. W ogóle - jak wygląda świat dorosłych z perspektywy dziecka...

 

Książka nie ma wielkich ambicji intelektualnych. To po prostu czysta zabawa z elementami poważnej refleksji, lekko napisana, którą się bardzo dobrze czyta. Wszystkich spragnionych śmiechu do łez serdecznie zapraszam.

 

Kalina Beluch

Kup książkę Dumny Bądźżeś

Sprawdzam ceny dla ciebie ...

Zobacz także

Zobacz opinie o książce Dumny Bądźżeś
Książka
Dumny Bądźżeś
Irena Douskova
Recenzje miesiąca
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Kobiety naukowców
Aleksandra Glapa-Nowak
Kobiety naukowców
Szpital św. Judy
M.M. Perr
Szpital św. Judy
Kalendarz adwentowy
Marta Jednachowska; Jolanta Kosowska
 Kalendarz adwentowy
Krypta trzech mistrzów
Marcin Przewoźniak
Krypta trzech mistrzów
Grzechy Południa
Agata Suchocka ;
Grzechy Południa
Stasiek, jeszcze chwilkę
Małgorzata Zielaskiewicz
Stasiek, jeszcze chwilkę
Sues Dei
Jakub Ćwiek ;
Sues Dei
Rodzinne bezdroża
Monika Chodorowska
Rodzinne bezdroża
Zagubiony w mroku
Urszula Gajdowska ;
Zagubiony w mroku
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy