Bez pamięci Martyny Kubackiej bazuje na motywie amnezji głównej bohaterki, która - budząc się w nieznanym domu - musi dotrzeć do prawdy o sobie. Nie wie, kim jest, jak się tu znalazła, ale otoczona czułą opieką pseudo-narzeczonego, dosyć szybko lokuje w nim uczucia. Emocje buzują, a tych dwoje pięknych, młodych, dobrze zbudowanych ludzi nie może się sobie nawzajem oprzeć. Niejako lustrzanym odbiciem ich związku jest romans, jaki rodzi się między kobietą wynajętą do opieki nad chorą a zatrudnionym przez pana domu ogrodnikiem. Oni także folgują dosyć ostro swoim namiętnościom. W tle toczy się wątek kryminalny, pełen przemocy, bezwzględności. To świat, w którym rządzą mężczyźni i ich pieniądze. Kobiety stanowią zaledwie piękny dodatek do wnętrz ekskluzywnych rezydencji. Opiekujący się Kasią Piotr jest prawnikiem, broniącym przedstawicieli świata biznesu przed wymiarem sprawiedliwości. Wiedzie mu się bardzo dobrze, bo nie angażuje się uczuciowo. Jego emocje dawno umarły wraz z odejściem ukochanych członków rodziny. I dopiero Kasia (vel Agata) budzi w nim na nowo to, co pogrzebał wiele lat temu.
Co trzeba powiedzieć o tej powieści? Przesiąknięta jest erotyzmem, lecz, mimo wielu wulgaryzmów używanych przez bohaterów, za wulgarną uznać jej nie można. Dosadny język postaci jedynie podkreśla silne emocje, które nimi targają. Sceny erotyczne zaś, liczne, nie przeszkadzają, nie są zbędne, przeciwnie – dobrze oddają to, co dzieje się między bohaterami książki. Całość czyta się zaskakująco szybko, wątki się nie plączą, czytelnik nie ma wrażenia, że wpadł w sieci erotycznej pułapki. A wszystko dlatego, że ukazany tu seks nie jest tylko rozrywką, jest dopełnieniem uczuć, kwintesencją rodzącej się między bohaterami miłości. Autorce udało się utrzymać napięcie przez całą historię. Każdy z bohaterów jest wyjątkowy, zapadający w pamięć, a przy tym – autentycznie seksowny.
Martyna Kubacka sprawnie wykorzystuje stereotypy i schematy gatunku, dodając do nich oryginalne elementy. Rzadko się bowiem zdarza, by bohaterką powieści, jak by nie było, erotycznej była blogerka książkowa. A tym właśnie zajmuje się po godzinach pomoc domowa. Czytanie książek ma w tej powieści spore znaczenie: pozwala oderwać się od rzeczywistości i odnaleźć w niej głębszy sens. Jeśli chodzi o książki, to ja je kocham. Są dla mnie jak tlen – nie potrafię bez nich żyć. Są pokarmem, bez którego dusza uschłaby niczym niepodlewany kwiat. Są pocieszeniem i ukojeniem. Czasami dają radość, czasami wyciskają z oczu łzy, ale te dobre łzy, które świadczą o naszej wrażliwości i zdolności do empatii (...)
Przyznać trzeba, że powieść ta napisała została z sercem, z pełnym przekonaniem o słuszności tego, co się właśnie robi, z szacunkiem dla czytelnika i z miłością do samego procesu pisania. To wyczuwa się w niemal każdym zdaniu. Książka Bez pamięci nie została skrojona bezdusznie, by wywołać konkretny efekt, by szokować i zdobyć sławę opisami erotycznych wyczynów. Choć prosta fabularnie, ale z uczuciem napisana powieść powinna spodobać się czytelniczkom.
Bohaterka tej książki nie jest współczesnym Kopciuszkiem. Nie rozdziela posłusznie grochu i popiołu, nie wzdycha do zachodów słońca, czekając na swojego...