Z³odziej Prol +Ch1

Autor: Deamery
Czy podoba³ Ci siê to opowiadanie? 0

Z³odziej

Prolog

Krople spada³y z nieba, zderzaj±c siê z powierzchni± czarnego, skórzanego p³aszcza i starej, znoszonej ju¿ fedory. Nienawidzi³ deszczu, po prostu go nienawidzi³. Zaciera³ on ¶lady, tworzy³ dodatkowy ha³as, zmywa³ pozostawione plamy, móg³ nawet niszczyæ dowody, czyni±c jego pracê trudniejsz± i niebezpieczniejsz±. I w³a¶nie teraz, kiedy w koñcu mia³ poczyniæ postêp w tej sprawie, musia³o padaæ. D¼wiêki deszczu zlewa³y siê w jedno z odg³osami biegn±cych ludzi, samochodów je¿d¿±cych w dole, rozmów ludzi, a tak¿e helikopterów które obserwowa³y budynek z ka¿dej strony. Dzisiaj po tylu miesi±cach przygotowañ w koñcu dopadnie tych, którzy odwa¿yli siê podnie¶æ rêkê na ustalony porz±dek, dzisiaj w koñcu dorwie ich w swoje rêce, a potem osobi¶cie dopilnuje aby zwierzyli mu siê ze wszystkiego....

-Kapitanie!- Mê¿czyzna obróci³ siê na piêcie od krawêdzi dachu i spojrza³ na swojego podw³adnego, granatowy mundur z naszytymi bia³ymi dodatkami ¶wiadczy³ ¿e osoba ta by³a z oddzia³u kontrolnego odpowiedzialnego za nadzorowanie akcji. Mê¿czyzna w p³aszczu zna³ go osobi¶cie, tak jak ka¿dego kogo wybra³ do tej akcji, wszyscy co do jednego byli pewnymi lud¼mi, oddanymi sprawie.

-Melduj…- mrukn±³ niecierpliwie.

Oczekiwanie a¿ przygotowania zostan± zakoñczone trwa³o w nieskoñczono¶æ, a ka¿da sekunda oznacza³a wiêcej czasu dla ich zwierzyny na ogarniêcie sytuacji i przygotowanie siê do walki, b±d¼ ucieczki.

-Obraz z kamer zosta³ uzyskany, a system ¶ledzenia grupy uderzeniowej przygotowany i aktywny, mo¿emy rozpocz±æ akcjê!- Mê¿czyzna w czerni u¶miechn±³ siê ponuro, a nastêpnie ignoruj±c ¿o³nierza ruszy³ w kierunku helikoptera, spoczywaj±cego na l±dowisku. Dach budynku na którym siê znajdowali nie by³ du¿y, jedyne co siê na nim mie¶ci³o to w³a¶nie l±dowisko i ma³y fragment pustego miejsca z przybudówk±, skrywaj±c± windê i zaraz obok schody prowadz±ce do wnêtrza wie¿owca. Wskoczy³ na p³ytê l±dowiska i w kilku d³ugich krokach dopad³ wej¶cia do miejsca, z którego mia³ nareszcie rozpocz±æ akcjê. Czu³ jak podniecenie zaczyna wkradaæ siê miêdzy jego my¶li i m±ciæ spokój i ch³ód, którego teraz potrzebowa³. Z ca³ych si³ odepchn±³ te uczucia i wzi±³ g³êboki oddech przed wkroczeniem do maszyny. Nastêpnie wkroczy³ do mobilnego centrum dowodzenia, a wokó³ niego na nowo pojawi³y siê tak dobrze znane monitory i przyrz±dy, kontrolowane przez mê¿czyzn ubranych identycznie jak ten który przed chwil± zameldowa³ gotowo¶æ. Helikopter ten by³ jednym z najwiêkszych jakimi obecnie dysponowali, dok³adnie jednym z piêciu takich centrów. I by³ tylko pod jego rozkazami… Na ka¿dej mo¿liwej powierzchni z wyj±tkiem pod³ogi ¶wieci³y siê ekrany wy¶wietlaj±ce obrazy z kamer wewn±trz budynku, z kamer w he³mach ¿o³nierzy, plany budynku, aktualn± pozycjê poszczególnych jednostek, szeregi danych pobieranych bezpo¶rednio z centrali budynku i ka¿da ta dana, jaka tylko mog³a siê przydaæ, by³a nieustannie filtrowana i zg³aszana przez jego ludzi. Szef oddzia³u kontrolnego, siwiej±cy ju¿, do¶wiadczony i dobry ¿o³nierz, wsta³ ze swojego miejsca przed monitorem wy¶wietlaj±cym co chwila szeregi cyfr i stan±³ obok dowódcy, czekaj±c na rozkaz. Mê¿czyzna w p³aszczu skupi³ siê na chwilê na obrazie z jednej z kamer helikoptera. Budynek na którym siê znajdowali, trzydziestopiêtrowy, w kszta³cie zwê¿aj±cego siê ku górze sto¿ka by³ istnym ma³ym miastem w mie¶cie. Na samym dole markety, sklepy, biura, a na górnych piêtrach, mieszkania, apartamenty… A w jednym z nich ich cel, który przez ca³y ten czas kry³ siê niemal dok³adnie pod ich nosem, w samym Dystrykcie Przysz³o¶ci, graj±c im na nosie i ¶miej±c siê z ukrycia. Kapitan poczu³ jak rêce zaciskaj± mu siê w piê¶ci, a gniew zaczyna paliæ wnêtrzno¶ci.

Najpopularniejsze opowiadania

Musisz byæ zalogowany, aby komentowaæ. Zaloguj siê lub za³ó¿ konto, je¿eli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
Deamery
U¿ytkownik - Deamery

O sobie samym:
Ostatnio widziany: 2018-10-17 12:09:00