Zeszyt Klaudi cz8
Pacan,dupek, idiota.
Na lekcji ciągle posyłałam Markowi wrogie spojrzenia, gdy tylko odwrócił się w moją stronę, rumienił się. Na przerwie przyszedł do mnie i powiedział:
-Przepraszam, Klaudiuś. Wiesz, ja kocham ciebie... Tylko ciebie...
-E..-odparłam zbita z tropu.
Marek podszedł do mnie, uśmiechnął się i.. POCAŁOWAŁ!!!! Nie byłam na to gotowa. Odtrąciłam go, aż tak że uderzył się głową w kaloryfer (należałó mu się).
Nieźle mi sie oberwało. Aż trafiłam na dywaniku u dyrka. Ale szczerze
Warto było..
By ujrzeć zszokowanego Marka masującego głowę po upadku ;D
Najpopularniejsze opowiadania
Inne opowiadania tego autora