Zarys opowiadania "JA I MÓJ RAK"

Autor: walkiria13
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

 Nikt oprócz niego nie zwrócił na mnie uwagi. W murach tego lokalu człowiek zawsze ciężko oddychał. Patrzył na mnie z ogromnym smutkiem, współczuciem i chęcią pomocy.

- Możesz zdjąć chustkę z głowy? Wydukał zacinającym się głosem.

- Tak oczywiście, ale nie spodziewaj się bujnych loków.

Zdjęłam ją, i zaczęłam zastanawiać się czy pokazuje mu głowę czy kolano..

Nie miałam już włosów, zostało jedynie kilka kosmyków i ten niesforny, który ciągle spadał mi na czoło. Czasami mnie denerwował, ale mimo tego cieszę się że chociaż on mi został. Tak jak nadzieja. Dwa miesiące temu wyszłam z chemioterapii. Chociaż nadzieja jest matką głupich… Widocznie jestem głupia.

Napromieniowana, szkoda, że nie tak promienna jak kiedyś.

- Wyglądasz pięknie.

- żartujesz prawda?

- Wcale nie. Uwierz mi mało kto ma tyle piękna w sobie. Jak mówiłem wcześniej, Twoje oczy mówią więcej. Chcesz żyć, chcesz być artystką, bo życie jest sztuką samą w sobie.

Wtedy wyjął papierosa. Nie wiem czy był na tyle nietaktowny by mnie nim nie poczęstować, ponieważ był sknerą, czy na tyle taktowny by zatroszczyć się o odrobinę mniejszej ilości dymu w moich płucach.

- Co takiego mówią według Ciebie?

- Że tęsknisz, że się obwiniasz, że cierpisz.

Odpalił go swoją jasnoniebieską zapalniczką.

-jesteś psychologiem? A może wróżką? Każdy w życiu tego doświadcza.

-Nie z taką siłą by za błąd obarczać się psychicznym masochizmem.

- Okłamałam go. Powiedziałam mu, że go zdradziłam. Wolałam wybrać mniejsze zło. Po jakimś czasie o mnie zapomni. Dlaczego to zrobiłam? Żeby nie cierpiał do końca moich dni, a potem został z tym sam. Nie chciałam być powodem jego łez, jego autodestrukcji. Ja w tym momencie jestem chorobą. Zdradą nigdy nie byłam, mimo wszystko z tym faktem pogodzi się szybciej.

Zabrakło mi powietrza. Lekko osunęłam się z krzesła.

- Aniela! Co się dzieje?!

- spokojnie. Poproś kelnera o otworzenie okna.

- Co cię boli najbardziej?

- jelita. A tak na serio to, że tak bardzo go skrzywdziłam.  Tęsknię za nim.

- Ale zawsze będziesz go kochać..

- Czuję się odpowiedzialna za jego krzywdę, rozumiesz?

- A jak myślisz kto jest odpowiedzialny za twoją chorobę?

Zaskoczył mnie tym pytaniem.

- Po prostu tak jest.

Złapał mnie za rękę.

-Jesteś taką piękną kruchą istotą. Powiedz mu prawdę, sama wiesz, że to kłamstwo  Cię niszczy bardziej niż choroba. Poczuj jego zapach. Lękaj się i ciesz się ze swoich małych,  pięknych momentów, ale z nim. Jeszcze nigdy nie widziałem człowieka, który potrafi tak namiętnie żyć.

Byłam tak rozdarta. Poczułam jednak ulgę. Dlaczego nie mogłam sobie wpoić tego przez 4 miesiące, a On zrobił to w kilka minut? Może dlatego, że zostałam z tym sama, że wcześniej nikt nie zwracał uwagi w autobusie na moje zaszklone…

 

Zamknęłam oczy. Czułam jak drżała mu ręka.

Usłyszałam, że zgasił papierosa.

Otworzyłam oczy.

Czułam jak drżała mu ręka.

Wyszedł…  Odfrunął ? Zniknął.

Mój mały anioł stróż. 

 

Najpopularniejsze opowiadania

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
walkiria13
Użytkownik - walkiria13

O sobie samym: Jestem osobą początkującą. Romantyczka z bogatą wyobraźnią.
Ostatnio widziany: 2015-07-07 12:41:29