ZAKAZANY OWOC
- Nie powinniśmy - wyszeptał do dziewczyny na chwilę odrywając swoje usta.
- Wiem… - odpowiedziała głęboko oddychając wyraźnie podniecona - Powinnam iść - już zamierzała zrobić krok w tył, gdy Janek chwycił jej dłonie.
- Wiem, że nie możemy - kontynuował - Jak mam przestać - musnął wargą jej policzek - Nawet nie wiem jak bardzo próbuję przestać.
- Nie przestawaj… - w końcu powiedziała, gdy mężczyzna objął ją w pasie - Chcę z tobą tu zostać - powiedziała i pocałowała duchownego.
Mężczyzna rozpiął jej płaszcz i zsunął go na podłogę, tuż obok opadł szal. Oboje zrobili kilka kroków po pokoju i zatrzymali się przy stole. Puste kubki upadły na dywan kiedy Maria szturchnęła je ręką. Usiadła na stole i przyciągnęła do siebie Janka. Oparła dłonie na jego biodrach, a ten znów ją pocałował. To było jak pęd powietrza, któremu oboje się poddali. Mężczyzna jedną dłoń zsunął z pleców młodej i zjechał na biodro, potem kolano. Wsunął ją pod sukienkę chwytając za udo. W tym momencie przeszedł dziewczynę dreszcz aż Jan go poczuł. Oboje spojrzeli na siebie i zatracili się całkowicie.
Janek zarzucił sobie na biodro udo Marii i chwycił ją w pasie podnosząc ze stołu. Po kilku krokach usiadł na tapczanie siadając sobie na kolanach dziewczynę. Zdjął sweter i nagim torsem wtulił się w dziewczynę upijając jej zapachem. Wiedział, że chce być z Marią tego wieczoru, chce ją czuć, pieścić i całować. Wyczuł na plecach kochanki zamek od sukienki. Rozpiął go patrząc jej w oczy. Zsunął z ramion materiał. Maria wstała z jego kolan i patrząc na niego zsunęła sukienkę z bioder pozostając jedynie w czarnych figach i czarnej lekko zakrywającej pośladki halce. Jan usiadł na brzegu tapczanu i oparł dłoń na jej biodrze. Musnął ustami halkę dziewczyny i odsłaniając brzuch pocałował go. Ta zaczęła wodzić opuszkami palców po skórze jego karku. Tym razem dreszcz przesył całe ciało Janka. Zsunął figi dziewczyny i podniósł się ściągając z niej halkę. Maria nieśmiało wsunęła palce między spodnie a pośladki mężczyzny. Jan podążył za jej dłońmi i pozwolił jej zdjąć mu spodnie z bielizną.
Nadzy, oboje wtulili się w siebie. Przez chwilę Maria próbowała drażnić się z mężczyzną wodząc ustawi przy jego wargach, ale Jan był zbyt pochłonięty pożądaniem. Jego dłonie sunęły po nagiej skórze pleców dziewczyny. Pocałował ją namiętnie i bardzo powoli czując jak jej serce wagi. Położyli się na łóżku i dali upust swojemu podnieceniu. Janek, patrząc na pełną uniesienia twarz dziewczyny położył ją na plecach dłonią błądząc po jej szyi i dekolcie. Klęknął między nogami Marii i zaczął pieścić jej piersi słysząc jak ta coraz głębiej oddycha. W końcu poczuł na sobie jej dłonie. Z ramion przeniosła rękę na jego bok i stopniowo zjeżała na podbrzusze, by chwycić w dłoń jego twardego i gotowego penisa. Kiedy to zrobiła mężczyzna spojrzał na nią i też położył na nim dłoń. Przez krótką chwilę oboje go pieścili, by w końcu Maria objęła Janka udem. Wtedy ten wszedł w dziewczynę. Odgłos podniecenia i rozkoszy rozszedł się w powietrzu. Policzki kochanki zaczerwieniły się jeszcze bardziej. Mężczyzna chwycił za drugą nogę i pozwolił, by ta go także objęła. Wszedł głębiej i zapadł się w ramionach dziewczyny. Kochali się tak jeszcze przez jakiś czas.
