Wywiad z zespołem
K- uwielbiam pokazy mody, te prześwitujące ciuszki, awww…
J-…nie możesz! Uwielbiam to miasto, idąc ulica czuć od ludzi pracowitość. Nowy Jork to miast pieprzonych pracoholików!
G- …mogę! Nic tu nie lubię.
Dziennikarz- coś na pewno lubisz.
J- polubiłby gdyby nie musiał prać swoich skarpetek.
G- i wymieniać strun.
K- rzuć je fankom, ale raczej ci ich nie oddadzą i na pewno nie wypiorą.
J- nie znasz tego? Będę wąchać te przepocone skarpetki aż ten cały pot się nie ulotni, w przypadku Geralda za 338 tysięcy lat.
Dziennikarz- Kim są dla was wasi fani?
J- Przyjaciółmi!
K- dla Jacka każdy kto w nas inwestuje jest naszym przyjacielem, nawet kiedy ubierze się jak menel i pijany wyląduje w śmietniku i jakiś inny menel podrzuci mu dolara, tez jest jego przyjacielem…
G- fani, to ludzie którzy na koncertach przekrzykują nasze głośniki.
K- a moi fani są moimi wieeeeeeeeelkimi przyjaciółmi. Bo jeśli ktoś słucha takich wyjców to serio musi ich lubić, dziękuję kochani.
Dziennikarz- jaki będzie następny album?
G- czy ja wiem…Taki jak każdy.
K- mamy na razie dwa, oba są inne sprecyzuj odpowiedź.
G- inni niż dwa poprzednie.
K- czyli?
J- cholera, będzie to kolejny pierzony album, proszę zmień pytanie.
Dziennikarz- Okay, okay, (śmiech) i ostatnie pytanie…
G- jak to już ostatnie?!
K- w końcu! Zacząłem się niecierpliwić, a Jack musi kupić nową gitare.