Wycieczka
- Krzyczała, że nie chce mieć takiego dziecka jak ja. Leniwego.
- Boże święty! Ty leniwa? Przecież masz świetne oceny.
- Ona mówi, że nie.
Tylko ja i ona na bezludnej wyspie. Leżymy na plaży i wygrzewamy się na słońcu. Ona jest uśmiechnięta i taka radosna.
- Wiesz co? – powiedziała nieśmiało.
- Tak?
- Ty jesteś inny niż ona. Z tobą czułabym się dobrze.
Bezludna wyspa na środku oceanu, tysiące kilometrów od jakichkolwiek ludzi. Tylko on i ona.
Przytuliła się. Tak pewnie i mocno, jak za pierwszym razem.
- Chciałabym zniknąć. Razem z tobą. Na zawsze.
***
Lucia Fernandez rzuciła torebkę na stół i wbiegła do salonu. Alvaro zniknął. Na stole leżał folder biura podróży przedstawiający jakąś tropikalną wyspę. Pod pustym opakowaniem po tabletkach nasennych leżała zapisana kartka. „Wyjechałem na zawsze”, pisał Alvaro. „Zabrałem kaktus ze sobą. Tu jest za dużo spalin. Tam będzie mu lepiej.”