Wszystko jest możliwe cz.2
- Chociaż raz jestem pierwszy od niego – zaśmiał się
- To fakt. Powinien to pan gdzieś zapisać
- Chyba tak zrobię – uśmiechnął się, a Daria się roześmiała – Dziękuje za kawę i życzę miłej pracy
- Wzajemnie – odpowiedziała i znikła za drzwiami. Paweł szybko wypił kawę, a potem poszedł spotkać się z ojcem.
- Ta przeklęta pogoda. Myślałem, że jak wstanę wcześniej, to będę na czas, a jeszcze stałem w najdłuższym korku na świecie – Andrzej był naprawdę zdenerwowany. Paweł dawno nie widział ojca w takim stanie, no prawie dawno. Do końca życia nie zapomni on zachowania ojca na wiadomość o jego ślubie z Jolą.
- Ja też stałem w korku, a mimo to zdążyłem na czas.
- Wielka mi rzecz. Fakt, że raz spóźniłem się do pracy jeszcze nie oznacza, że nie jestem odpowiedzialny. O tobie to już nie wspomnę – mężczyzna miał na myśli Jolę. Nie lubił jej i już wolał, żeby to Daria została jego synową, a nie jakaś tam rozpieszczona dziewczyna, która wyobraża sobie, że jest Bóg wie kim.
- Zostaniesz dziadkiem. Powinieneś się cieszyć – nikogo nie cieszyła ta sytuacja, a w szczególności Pawła. Byli z ojcem do siebie podobni bardziej niż obaj przypuszczali. Andrzej też ożenił się z Beatą (matką Pawła), bo ta spodziewała się jego dziecka. Historia się powtarza.
- Cieszyłbym się, gdybyś żenił się z porządną dziewczyną, a tak szkoda słów.
- Miałem pozwolić, aby usunęła ona ciążę?
- To by się jej zapłaciło i byłby spokój – dla Andrzeja rozwiązywanie problemów wiązało się z pieniędzmi. Wierzył, że za ich sprawą można zdziałać wszystko.
- A skąd wiesz, czy ona by wzięła pieniądze? – Paweł zaczynał żałować, że sam wcześniej nie wpadł na ten pomysł. Znając dziewczynę to mogłoby zadziałać i on miałby święty spokój.
- A myślisz, że ona bez powodu zaszła w ciążę? Chciała cię usidlić i to się jej udało. Takie jak ona nigdy się nie zmieniają.
- Jest już za późno, aby odwołać ślub.