WIELBICIEL

Autor: IlonaAnoli
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

Lato tego roku było ciepłe i czuć było unoszącą się w powietrzu miłość. Zakochani przesiadywali na ławkach w parku, spacerowali po rynku i cały czas trzymali się za ręce.

            Matylda Jurecka należała do osób rozważnych, która na pierwszym miejscu stawiała zawsze pracę. Od urodzenia, czyli od dwudziestu ośmiu lat, mieszkała w Nikułowicach, trzy kilometry od Opatowa. Po rodzicach, którzy zginęli w wypadku samochodowym, dostała
w spadku dom jednorodzinny. Była szczupłą i wysoką brunetką o brązowych oczach. Dużą uwagę przykładała do stroju, który zawsze musiał być nienaganny, a więc dziś zarzuciła na siebie szarą, dopasowaną sukienkę, a do tego czarny żakiet i buty na wysokim obcasie. Studiowała w Warszawie, ale postanowiła, że powróci do rodzinnego Opatowa, gdzie rozpoczęła pracę w biurze architektonicznym.

            Razem z Matyldą pracowała Anna Jagodzińska, która była jej zupełnym przeciwieństwem. Była szatynką z zielonymi oczami, od dwóch lat zmagająca się z nadwagą. Dziś również miała na sobie ulubiony zestaw, czyli spodnie dżinsowe oraz koszulkę
z krótkim rękawem, w czym wyglądała trochę szczuplej. Razem z nimi pracował także Michał Kaczmarski. Brunet o wyglądzie modela, za którym na ulicy oglądała się niejedna kobieta. Wysoki i wysportowany miał dobrą kondycję każdego dnia, ponieważ zawsze przychodził pieszo do pracy. W fioletowej koszuli i w dżinsowych spodniach wyglądał na młodszego niż był w rzeczywistości, a miał już trzydzieści cztery lata.

            Każdego ranka Matylda jeździła samochodem do pracy, który zostawiała w rynku,
a resztę drogi pokonywała pieszo. Biuro mieściło się przy ulicy Sienkiewicza, więc po drodze kupowała jeszcze gazetę „Codzienną, którą dla niej zostawiał znajomy kioskarz Paweł Pietrasiński, niczym się nie wyróżniający trzydziestolatek o brązowych oczach i czarnych włosach. 

            Dzień był naprawdę piękny, a ten krótki spacer dobrze jej zrobił. Kiedy stanęła przed biurem, przypomniała jej się rozmowa kwalifikacyjna o pracę, na którą przybyła spóźniona, ponieważ popsuł jej się samochód i musiała czekać piętnaście minut na taksówkę. Przystanęła na chwilę i spojrzała na czwarte piętro, gdzie znajdowało się biuro architektoniczne. Nowoczesny wystrój kusił potencjalnych klientów, na których brak nie mogli narzekać. Obecnie pracowali nad projektem małej galerii handlowej w centrum Kielc.

            Drogę do biura pokonała schodami i każdego dnia zajmowało jej to coraz mniej czasu.

            - Cześć wszystkim – powiedziała, gdy znalazła się w środku.

            - Hej – rzuciła Anka, a Michał podniósł tylko rękę do góry.

Wszyscy troje dzielili jeden pokój, który był duży i przestronny. Naprzeciwko wejścia znajdowała się makieta z przypiętą do niej mapą Opatowa oraz okolicznych miejscowości. Natomiast po prawej stronie od wejścia stało biurko Michała, a po lewej Matyldy i Anny. Pokój pomalowano w odcieniach błękitu i szarości.

            Matylda podeszła do swojego biurka, na którym zawsze panował porządek, więc dzisiaj coś od razu zwróciło jej uwagę, gdyż po jego prawej stronie leżała niepodpisana koperta formatu A4, a na niej stało małe, zielone pudełko przewiązane różową wstążką. Matylda usiadła na fotelu i zaczęła rozpakowywać pudełko, najpierw znalazła w nim płatki czerwonych róż, a wśród nich był srebrny pierścionek z niebieskim brylantem. Przymierzyła go i otworzyła kopertę, ale to, co zobaczyła przyprawiło ją o mdłości, ponieważ miała
w rękach list napisany krwią:

Najpopularniejsze opowiadania
Inne opowiadania tego autora

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
IlonaAnoli
Użytkownik - IlonaAnoli

O sobie samym: Napisz kilka słów o sobie
Ostatnio widziany: 2018-11-02 17:04:27