Uzdolniony
ła odpowiedzi, a mimo to kochała syna. Nawet to, że nigdy nie powiedział „mamo”, „dziękuję” czy „kocham cię”, nie potrafiło tego zmienić. Ważne że był jej jedynym dzieckiem, na które mogła przelewać uczucia i o które dbała. A czasami, właśnie w taki dzień jak dzisiaj, widziała pojedynczy błysk w jego oczach, który budził w niej nadzieję i marzenia. Często w takich chwilach wyobrażała sobie kim zostałby, gdyby urodził się zdrowy, jakby wyglądał, jakby się zachowywał, jak brzmiałyby wypowiadane przezeń słowa…
Matka sięgnęła po ściereczkę, po czym starła dziecku z brody nitkę ściekającej z ust śliny.
KONIEC