Tajemnica Melanie cz. 11

Autor: niia11
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

- Oczywiście, ale jak niby mam rozciąć sznury?

-Wyrwij jedną z łusek z mojego ogona, są bardzo ostre.

Spojrzałam na strażnika, akurat patrzył na wilki przechodzące niedaleko niego. To była wyśmienita okazja. Pobiegłam szybko do smoka i wyrwałam mu łuskę, co nie było takie łatwe, jak myślałam. Zaczęłam ciąć linę, do której był przywiązany ogon. Następnie te co przytrzymywały jego ciało. Wszystko szło jak po maśle, Shade udawał, że śpi, a ja zabrałam się za ostatnią linę przy jego głowie.

- Wyrzuć to z reki! – usłyszałam czyjś głos za sobą. Powoli wypuściłam łuskę z dłoni i odwróciłam się.

Zaszokował mnie jego wygląd. Umięśniona sylwetka, burza kasztanowych włosów, bursztynowe oczy przepełnione nienawiścią i to nie mogło być możliwe.  Wyglądał jak Moe. To był Moe!

- Ręce przed siebie! – krzyknął.

- Moe, co Ci jest?! – spytałam go zaszokowana. A go zamurowało.

- Jak mnie nazwałaś?

- Tak jak słyszałeś. – zaczął się głośnio śmiać. Patrzyłam na niego jak głupia.

- Chyba masz nie po kolei w głowie, kobieto. Ja nie nazywam się Moe, jestem Zoe, syn Króla Euzebiusza – oczy miałam szeroko otwarte ze zdumienia – Nie udawaj, że nie wiesz. – spojrzał na mnie.

- Pierwszy raz o Tobie słyszę.

- Jak to możliwe? – teraz on patrzył na mnie dziwnie.

Najpopularniejsze opowiadania

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
niia11
Użytkownik - niia11

O sobie samym:
Ostatnio widziany: 2022-10-24 15:42:49