ŚWIĘTY SPOKÓJ

Autor: catarina78
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

dzić niepotrzebnych awantur, których nie znosił najbardziej. Wolał spokój od zbędnych kłótni, tylko psujących mu samopoczucie. Nie żałował niczego. Pierwsze dwa testy zaliczył. Pozostały mu jeszcze dwa. Jan z niepokojem stwierdził, że to, czego dokonał nie uspokoiło go wcale. Poczuł nawet gwałtowny przypływ adrenaliny. Wpadło mu nawet do głowy, by wysadzić w powietrze cały budynek. Odrzucił jednak tą myśl, jako zbyt pobudzającą. Ponad wszystko pragnął spokoju, a nie emocji na miarę filmu sensacyjnego klasy B. Martwiło go także to, że dosięgnie go wkrótce niezawodny w tym kraju system wymiaru sprawiedliwości i stanie się gwiazdą wszystkich stacji telewizyjnych. Było to pociągające, szczególnie perspektywa przesiedzenia w więzieniu jakichś dwudziestu lat, ale pewnie i tam musiałby udzielać wywiadów. Nie wróżyło to niczego dobrego. W każdym razie było sprzeczne z wymogami Drogi, na którą już wszedł. Poszedł na dworzec kolejowy, pchany tam jakąś wielką siłą. Poczuł, że któryś z Mistrzów czuwa nad nim, co było bardzo pomocne w chwili, gdy nie wiedział zupełnie, co ma dalej ze sobą zrobić. Nie opierał się więc, czując, że na dworcu znajdzie następną wskazówkę. Nie mylił się. Drogowskaz miał postać wielkiego sapiącego pociągu, do którego Jan wsiadł natychmiast, nie sprawdzając dokąd ten go zawiezie. Nie było to zresztą istotne teraz, gdy pozbył się bagażu zobowiązań rodzinnych i przykrej odpowiedzialności za innych. Wypróbowując świeżo nabyte poczucie świętego spokoju, Jan usiadł w przedziale pierwszej klasy. Jechał, nie zaczepiany przez nikogo, prawie dziesięć godzin. Po prostu siedział i patrzył przed siebie, a raczej w głąb siebie. Medytował. Późną nocą pociąg dojechał do swojej ostatniej stacji. Nie było tam nic prócz lasu porastającego góry. Jan wyszedł im na spotkanie. A więc: Ziemia. I to w całym swym wypiętrzonym ogromie, wybrzuszonej skali. Mógł przecież dotrzeć nad morze, los jednak rzucił go w ciepłe objęcia Ziemi. Potężny spokój wiecznotrwałych gór. Tak myślał Jan idąc przed siebie. Czuł chłód i głód. Nie jadł niczego od rana, a na sobie miał tylko spodnie i koszulę. Żadnych pieniędzy i dokumentów potwierdzających przynależność do Systemu. Idąc tak przed siebie, coraz głębiej w las, postanowił zapomnieć ludzkiego języka, wyuczonego w szkole. Wyzwolenie od kultury, cywilizacji, wszelkich zasad, nakazów, ograniczeń. Totalny święty spokój. Czując największe zmęczenie, jakie do tej pory czuł, położył się na leśnym mchu i zasnął. Tak po prostu ogarnął go senny spokój. Bez myślenia o jutrze, pieniądzach, wczesnym wstawaniu, bez liczenia dni do wypłaty. Bez ekonomii i polityki. Zasnął i nie śniło mu się nic. Poczuł się szczęśliwy i nareszcie wolny mimo głodu wiercącego mu się w żołądku. Granatowe niebo uśmiechało się do niego milionem gwiazd. Obudziło go zwyczajne słońce, a nie budzik i zrzędzenie żony, ani piski dzieciarni. Wstał lekki, przetarł oczy i załatwił potrzebę w miejscu, gdzie stał. Podciągając spodnie pomyślał, że nie chce już więcej tego robić. Zdjął z siebie wszystko, wyprężył swoje twarde ciało wczorajszego listonosza i ruszył na poszukiwanie jedzenia. Zbierał jagody, grzyby, leśne owoce. Nauczył się zjadać koniczynę i niektóre liście. Nie polował, bo uznał to zajęcie za zbyt nerwowe. Ziemia żywiła go bezinteresownie. Nie musiał za nic płacić, niczego zdobywać. Jan mógł błąkać się po lesie zupełnie bez celu. Ale nie czuł się szczęśliwy. Pierwsza fascynacja niepokonanym spokojem lasu minęła mu bardzo szybko. Nie mógł zadowolić się zatrzymaniem na trzecim etapie Drogi. Musiał iść dalej. Nauczył się współżyć z Ziemią. Nie niszczył jej, nie przerabiał, nie budował ścieżek, huśtawek, szałasów. Właściwie nie pozostawiał po sobie żadnych śladów prócz kupek kału i liści oblanych moczem, które to zapachy rozpoznawały zwierzęta i przezornie trzymały się od niego z daleka, uznając człowieka za wariata. To samo pomyślałyby o jeleniu przechadzającym się dobrowolnie ulicami miasta. Jan bez wątpienia zaliczył pr

Najpopularniejsze opowiadania

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
catarina78
Użytkownik - catarina78

O sobie samym: redaktor wydawnictwa e-bookowo.pl
Ostatnio widziany: 2018-11-05 11:38:41