Sułtan łasiczka w poszukiwaniu przyjaciół
Tak na luzie
Sułtan łasiczka w poszukiwaniu przyjaciół
Zwana przez znajomych Sułtanem ze względu na noszenie białego turbanu na głowie, mała łasiczka z domu państwa Łasińskich postanowiła wyruszyć w podróż w poszukiwaniu nowych przyjaciół. Na co dzień czuła się bardzo samotna, gdyż była najmłodsza ze wszystkich zamieszkujących jej okolicę łasic. Starsze koleżanki nie miały najmniejszego zamiaru się z nią bawić.
Na swój smukły, giętki tułów narzuciła wypchany po brzegi plecak w którym schowała parę tajemniczych skarbów w postaci zabawek.
Ruszyła po perfekcyjnie zielonej polance omijając kilka fiołków i dwa krzaki dzikiej róży. Jej oczom ukazała się szara mała myszka, która właśnie coś łapczywie przegryzała. Była ona odwrócona plecami do Sułtana łasiczki więc nie spostrzegła nadchodzącego gościa.
- Witaj myszko! – wesoło rzuciła łasiczka – pobawisz się ze mną?
Myszka bardzo szybko się odwróciła i gdy ujrzała Sułtana łasiczkę wzdrygnęła gotowa do ucieczki. Poczuła jednak że jej długi ogon przyduszany jest przez owłosione stópki łasiczki.
- Nie, nie pobawię się z Tobą jak będziesz naduszała na mój ogon – odpowiedziała sprytnie mysz. I gdy tylko łasiczka podniosła swoją stópkę, mysz podskoczyła i uciekła w stronę gęstych zarośli.
Zawiedziona i rozczarowana zachowaniem myszy poszła dalej. Nadal liczyła, że spotka kogoś z kim będzie mogła się pobawić. Dotarła w okolice stawu, gdzie na jednym z pływających liści kumkała zielona żaba.
- Cześć żabo, pobawisz się ze mną ? – zapytała pełna nadziei łasica.
- Kum, kum – zaczęła żaba – nie pobawię się z tobą. Kum, kum, życie mi miłe.
- Dlaczego?