strych i towarzyszka z lustra

Autor: fairytale
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

- To było tak dawno – powiedziała do siebie dziewczyna, po czym zaczęła czytać pierwszy wpis.

 Leila opisała tam swój pierwszy dzień w tym domu. Nie była zadowolona z nowego miejsca zamieszkania. Corrie poczuła się tak, jakby ona sama to pisała, gdyż miała podobne odczucia wobec tego domu, co Leila. Wydawał jej się dziwny, może nawet nawiedzony.

 Po przeczytaniu trzech wpisów, Corrie odłożyła pamiętnik na miejsce, po czym opuściła strych. Cichutko podreptała do swojego pokoju, położyła się na łóżku, a po kilku minutach ‘powędrowała’ do świata sennych marzeń.

 Kolejne pięć dni minęło jej niemalże identycznie. Po powrocie ze szkoły od razu szła na strych i kontynuowała swoją nową lekturę.

 Tego dnia uczyniła to samo. Siedziała na podłodze, trzymając w dłoniach pamiętnik Leily Collins i czytała wpis z dnia 3 stycznia 1967 roku. Z każdym nowym wyczytanym zdaniem jej serce przyspieszało bicia. Nie zwracała jednak na to uwagi, za bardzo pochłonęła ją historia Leily. Nagle z ogromnym hukiem otworzyło się okno, wpuszczając do pomieszczenia dużą ilość mroźnego wiatru. Corrie wstała i zamknęła je. Nie zdążyła spokojnie usiąść na miejsce, gdyż w pewnej chwili zapaliła się biała świeczka, znajdująca się na szafce obok lustra. Dość duży płomień oświetlił prawie całe pomieszczenie. Corrie przestraszyła się nie na żarty. Biegiem ruszyła w stronę drzwi. Złapała za klamkę, jednak były zamknięte. Ogarnął ją ogromny strach.

- Nie bój się Corrie – usłyszała.

- Kto.. Kim jesteś? – zapytała drżącym głosem, rozglądając się po pomieszczeniu.

- Nie wiesz?

- Nie.

- Więc Ci powiem… Leila. Leila Collins.

- Ale przecież… Ty nie żyjesz.

- Moje ciało umarło, ale dusza będzie żyć wiecznie – powiedziała spokojnie Leila. – podejdź do lustra.

 Corrie nie wykonała prośby.

- Nie bój się. Podejdź do lustra – ponowiła swoją prośbę.

 Corrie powolnym krokiem podeszła do wyznaczonego przez Leilę przedmiotu.

- I co?

- Możesz mnie zobaczyć, jeśli chcesz. Ale najpierw musisz uwierzyć, że tu jestem.

- Ale… jak?

- Po prostu… uwierz – szepnęła Leila.

 Corrie chciała o coś zapytać, jednak tego nie uczyniła. W milczeniu wpatrywała się w swoje lustrzane odbicie. Leila kazała jej uwierzyć. Musi uwierzyć, by ją zobaczyć. Jednak nie była pewna tego, czy potrafi to uczynić. Patrzyła… patrzyła w lustro i myślała.

- Leila? – w jej głosie już nie było słychać strachu. – Leila, jesteś?

- Jestem – odpowiedziała. – Spójrz.

 Corrie rozejrzała się wokół, lecz nie zauważyła nikogo. Wzrok z powrotem przeniosła na lustro. Z początku nic szczególnego nie dostrzegła, jednak, gdy bardziej się przyjrzała, zobaczyła średniego wzrostu blondynkę, stojącą obok niej. Szybko odwróciła głowę, lecz nikogo nie było.

- Jestem tylko w lustrze – rzekła Leila.

Najpopularniejsze opowiadania
Inne opowiadania tego autora

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
fairytale
Użytkownik - fairytale

O sobie samym: żyję we własnym świecie, do którego nikt nie ma wstępu.
Ostatnio widziany: 2009-08-29 22:25:31