Snow White 1,2,3

Autor: minona
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

acute;wnież. Spojrzała tęsknie w niebo zarojone od gwiazd. Przypomniała sobie ostatnie chwile spedzone na wolności., premierę, imprezę, H.S. … Łzy znów napłynęły jej do oczu. Miała już serdecznie gdzieś tych wszystkich celebrytów, których kiedyś marzyła spotkać. Miała gdzieś sławę i pieniądze. Chciała wrócić do domu, do Stefana i Roberta. Chciała znów pracować w sklepie i mówić Rudziutkiemu ‘Dzień dobry’. Mogła sobie wieść spokojne życie w szczęściu. Bez rąbniętych porywaczy.
Ale ten porywacz poznał ją dużo wcześniej, nim stała się osławioną anonimowością gwiazdą… Wszystko przez jej własną głupotę! Odkąd skończyła szkołę, aż za bardzo ją ciągnęło do świata zagranicznego. Nie mogła go poznać osobiście, więc poznawała go w internecie. I napisała książkę. I to nie jedną.
Monika była na siebie zła. Zawsze chciała postępować w życiu rozsądnie, nie zawsze jej to jednak wychodziło., gdy na przeciw stawała ogromna pokusa. Nie raz ulegała. A właśnie teraz ponosiła tego konsekwencje.
-Matko, jaka ja jestem głupia!- powiedziała do siebie z wyrzutem, waląc głową w szybę.
Teraz Robert i Stefan zostali sami. Jak mogła im to zrobić? Dlaczego była głupia zaraz po szkole i jest nadal? Po jakie licho poszła na to spotkanie? „Tajemniczy wielbiciel” prychnęła. Doskonale wiedziała, że może się to tak skończyć. Czemu na pierwsze spotkanie z Konradem przybyła z całą obstawą, a teraz wzięła tylko Elwirę, która na dodatek się oddaliła? Nie mogła sobie tego wybaczyć. Co robią teraz? Wolała o tym nie myśleć.
Zaszlochała. Rodzice nie żyją. Czworga rodzeństwa również. Przynajmniej nie wiedzą, że jej teraz nie ma tam, gdzie być powinna, że jesy uwięziona… nie cierpią, jak Robert i Stefan, którzy już raz przeżyli śmierć sześciorga członków rodziny na raz. Ona przeżyła wtedy dla nich. A teraz i ona znikła. Zrobiło jej się tak ogromnie przykro, że poczuła w sercu ból. Elwira też traktowała ją jak siostra.
Monika nie mogła powstrzymać łez. Miała wrażenie, że się nigdy nie wyczerpią. Zawiodła najbliższych. I nikt jej nie uratuje, tak jak Iwonę z jej własnej powieści. Nie zna żadnego zespołu. Nigdy go nie poznała na wakacjach. Nikt taki też się w niej nie zakochał. Jest po prostu zbyt inna, by mógł się ktokolwiek taki znaleźć. Nawet legendarny Rudziutki. Nikt jej nigdy tak nie pokocha jak Eric Iwonę.
Monika objęła się za brzuch i zwinęla w kulkę. Bała się. Co ten cały Rochit chce z nią zrobić? Czemu po prostu do niej znowu nie napisał przez te wszystkie lata? Jak ma zamiar sprawić, żeby ona go pokochała?
Aż się wzdrygnęła na samą myśl. Z tego, co pamięta, chłopak ten w ogóle jej się nie podobał. Był gruby i brzydki. Może nad masą i rzeźbą już popracował, ale nad wzrostem to na pewno nie. Nie wydawał jej się zbyt wysoki, a to było dla Moniki podstawową cechą jej ideału mężczyzny.
Monika westchnęła głęboko. Tak bardzo w tej chwili marzyła, by bajki o superbohaterach stały się prawdziwe.

Najpopularniejsze opowiadania
Inne opowiadania tego autora

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
minona
Użytkownik - minona

O sobie samym: Piszę, bo lubię. Nie jest to sztuka dla sztuki. Jest to sztuka dla ludzi.
Ostatnio widziany: 2024-07-03 20:46:16