Sekret Alicji cz.2
- Ten portfel wraz z gotówką, dostał ode mnie na urodziny, na zakup nowego komputera - powiedziała, jakby chciała go usprawiedliwić.
Uśmiecnął się, swoim czarującym uśmiechem i po chwili mówił dalej:
- Chwyciłem do ręki, jego dowód osobisty, nic mi nie mówiło czarnobiałe zdjęcie. Chłopak faktycznie ukończył osiemnaście lat - pomyślałem. Ale kiedy wyjąłem legitymację szkolną i spojrzałem na roześmianego o czerwonych włosach chłopca: pojąłem wszystko. Zamknąłem oczy, by w myślach odtworzyć portret chłopaka. Chociaż jego głowa była ogolona na łyso, jednak pokrywał ją rudy meszek. I do tego, ten nos... - postukał po swoim nosie.
- To znaczy, już nic nie muszę mówić? - spytała przez łzy, które nie pytając o zgodę - spływały po jej policzkach.
Podszedł do niej bardzo blisko, i patrząc w jej zapłakame oczy - spytał:
- Oj Alice, niepoprawna Alice. Po co, ta fontanna łez?
To łzy szczęścia, że mój syn odnalazł ojca - tylko pomyślała.
Anna K.