Rozterki z miłości
Pedagogika resocjalizacyjna - Co ja tu do cholery robię? pomyślała ale i tak w głebi duszy wiedziała co tu robi. Jedna z wykładowczyń uświadamiała że ci co wybrali ten kierunek sami mają problemy z sobą. Psychole studiują psychologię a dewianci - resocjalizacje? Tak właśnie tak... Do jasnej cholery kogo ja chcę nawracać? Nie umiem żyć wolna a chcę wmawiać wszystkim że mogą być wolni? Paranoja. Usiadła na podłodzę i patrzyła na rybkę w akwarium. Rodzice jak zwykle grali w karty nie zwracając uwagi na resztę domowników. Zawsze chciała by byli z niej dumni. W Radiu super hit Feel'a "a w myślach chodź tu do mnie poczuj się swobodnie..." buuuu!!! Pękła, zaczęła płakać. Nikt prócz niego nie wiedział że ta piosenka wywołuje w niej mnóstwo złych emocji, że powracają wspomnienia gdy on zachciał innej. Hicior w sam raz do kolekcji pt "wymiotować mi się chce" Tak, bardzo dobrze to ujęłaś złotko - ZACHCIAŁ JEJ... zachciał kogoś innego pierwszy raz w życiu... Niby już tyle minęło od tego czasu ale ona nadal to pamięta i słysząc słowa tej do przesady cukierkowej piosenki nie potrafiła się odciąć i zapomnieć. Dosyć! koniec! koniec użalania się koniec tego beznadziejnego przedstawienia! Złotko i tak nic nie poradzisz jestes skazana na ból.... Epikur by ci powiedział że to twoje przeznaczenie prawda? Epikur zasrany Epikur! Wstała z podłogi i poczuła delikatny ból pod piersią. Siniak już przybrał soczystego koloru miłości... Jednak miłość boli. Wiedziała że jak nie bedzie się starać to znów "dostanie", że znów bedzie boleć. Ona nie lubila gdy był zły bo wtedy wiedziała że predzej czy później bedzie siarczyście płakać w poduszkę... a on nawet na nią nie spojrzy. I trafiliśmy w sedno złotko - pozwalasz sobą pomiatać. Co z tego że go kochasz złotko? co z tego....
I kolejna niedziela, sloneczko, zapach jesieni. I aż się chce szaleć. A on jak zwykle cie zaczarował i zapomniałaś złotko... zapomniałaś. Obudziła się obok niego już nie umiała odczytać z wyrazu jego twarzy czy ją kocha czy nie. A czy to ważne? - pomyślała - ważne że jestem szczęsliwa. Że jest chwila wytchnienia, że mozna się bez słowa przytulić i poczuć bliskość. Trzeba sie przecież cieszyć z każdej dobrej chwili... bo nie wiadmo co spotka nas jutro. Bo Warto być z kimś mimo wszystko... żałosne złotko. A we wtorek dostała zawrotu glowy gdy ubrała starą sukienkę... taka biała w drobne czarne kwiatuszki. Ah jakie przyjemne uczucie. Kiedyś w tej sukience leżała z nim na łące lub raczej sukienka leżała gdzieś tam obok nich.wtedy nic sie nie liczyło tylko on. Zawsze miała słabość do tych prawdziwych "maczo" Teraz też ma tylko czas sprawił że dorosła. To juz nie ten okres buntu i namiętności. Teraz pragnie spokojnego życia gdzieś gdzie wszystko będzie bajecznie łatwe. Złotko co ty wygadujesz? Oj dobrze już dobrze! Wystarczy tylko jedna chwilka by zapomnieć o reszcie. Nierealne złotko nierealne! Ale ona wie co robi. Przeniknąć przez lustro sie nie da złotko. A czemu by nie? kto mi broni? A w telewizorze Moda na Sukces - wariactwo - pomyślała. Przecież ja niecierpię MODY NA SUKCES! Ale to co zakazane kusi najbardziej zlotko! Więc raz kozie śmierć... I w jej głowie zrodziła się myśl... Grzeszna myśl której ona sama sie bała. By tak ostatni raz zakosztować szaleństwa... Boże wybacz mi za to co robię... Poczekamy zobaczymy, na wszystko przyjdzie pora złotko. Odwiesiła sukienkę do szafy. I znow usiadła nad stertą książek...(w tle ta moda na sukces) i znów myślała za dużo. A o kim? A o "tych co sie nie rzucają z miłości pod pociąg". Złotko głupia jesteś. A i jestem cholera bo raz sie żyje.
Nazajutrz była juz w pociągu. Kierunek nieznany - a może i znany - wie tylko ona. I co teraz złotko? odwrotu już nie ma... I nagle PSTRYK! Obudziła sie a serce waliło jak opętane. Milion myśli i złudzeń. A może to nie są złudzenia? Może warto go choć raz jeszcze zobaczyć? a może warto poddać sie pokusie i uciec? A gdzie uciekać? myśl myśl myśl! Od miłości sie nie ucieknie. A może ktoś na Ciebie złotko czeka...? Więc na co ty czekasz głupia? Bo się boję! Każdy się boi odpowiedzialności za wszystko co robi. Leżała w łóżku analizując wszystko co się dzieje w jej głowie. Nie mogła uporać się z pokusą. Złotko gdzie idziesz? Na pociąg ide...na pociąg.