Rozterki z miłości
Czwartek. Siedzi na obrzydliwym śmierdzącym peronie gdzieś gdzie diabeł nawet nie zagląda. I po co ci to było złotko? Dlaczego płaczesz? Brudna, obdarta bez czegokolwiek przy sobie. Złodzieje, gwałciciele, żebracy, bezdomni... Wszystkich spotkała w bardzo bliskim stopniu. A gdzie ten książe na białym koniu złotko? Pustka w głowie. Nie ma juz pokusy... Jest tylko wdzięczność. Bo on przyjechał, nie powiedział ani słowa. Była dla niego powietrzem. Była dla niego niczym. Po prostu przyjechał i zabrał do domu. Odebrał jak paczkę po dalekiej podróży. Złotko... a byłaś juz taka dorosła.. A czy dorosła znaczy odpowiedzialna? A czy epikur miał rację? Więc co jest moim przeznaczeniem? wtuliła się w pościel obok niego. Chciała umrzeć? Nie chciała... Tylko myśli miała nieczyste... A myślała o tych co sie z miłości nie rzucają pod pociąg. Bo warto kochać - mimo wszystko.
- Złotko - główna bohaterka
- Wewnętrzny głos
- on - ten co go kocha
- pokusa