Róże w czerni cz-3
- Zamknąłem powieki, by najprędzej doczekać ranka. A dalszy ciąg, już znasz, prawda?
- Tak, znam. Pamiętam wszystko, co się wydarzyło, jakby to było wczoraj. Przyrzekłem się tobą opiekować i Bóg mi świadkiem, że dotrzymałem słowa. Nigdy nie zaniedbałem obowiązku, który wziąłem na swoje barki, jesteś moim jedynym wnukiem i nigdy nie przestaniesz nim być. Nauczyłem cię poszanowania do książek i chcę żebyś wiedział, że ta biblioteka jest już twoja – rzekł wskazując regał zapełniony książkami.
- Dzięki, dziadku. I pamiętaj, że będę ci wdzięczny do końca mojego życia. Tak bardzo cię kocham, bo mam tylko ciebie i nie muszę tej miłości dzielić na połowę. Było mi przykro, gdy nie miałem od ciebie żadnej wiadomości. Myślałem, że umarłeś i nigdy cię już więcej nie zobaczę.
- Wiem, chłopcze. To wszystko nie tak wyszło jak miało, ale cenię cię za twoje dobre serce. Pamiętaj, że miłość do mnie, będzie ci sowicie wynagrodzona.
- Ja też przysięgam, dziadku, że nigdy cię nie zawiodę, przekonasz się o tym.
Gdy Artur odjechał, dziadek siedział wygodnie w fotelu, wolno sączył koniak, a na jego starczej twarzy, malował się tajemniczy uśmiech. - Arturze, ty myślałeś, że mówiłem całkiem serio o twoim ożenku? A może sądzisz, że ja nic nie wiem o miłości? Nie drogi chłopcze, o kochaniu wiem więcej, jak się tobie wydaje. Wiem również, że miłości nie można kupić nawet za największe skarby świata, ona sama nie wiadomo skąd przychodzi. Trochę poczekam, a potem zadzwonię do ciebie, że ten pomysł, to tylko żart. Pamiętaj, za bardzo cię kocham, żeby z ciebie zakpić, a ten żart ma być dla ciebie przestrogą przed pochopnym czynem. Nagle na jego twarzy zagościł smutek, a do starczych oczu napłynęły łzy. – Panie Boże wszechmogący, spojrzyj na mnie łaskawym okiem. Oczyść moje sumienie z poczucia winy, która się za mną wlecze, jak cień. Sądzę Panie, że odprawiłem pokute, a miłość, którą kiedyś zniszczyłem; bez reszty przelałem na tego chłopca. A czy kiedyś wyznam mu, moją tajemnicę? Sam nie wiem?
Anna Kowalczak