Rozdać się
Patrycja odprowadziła towarzysza aż do pomieszczenia pielęgniarskiego, położonego na początku korytarza, po czym rozstała się z nim i przeszła głównymi drzwiami oddziału dziecięcego. Po drodze chwyciła szpiczastą czapkę na swojej głowie i wyswobodziła się z kombinezonu. Wchodząc do biura Ireneusza wyglądała jak osoba z zewnątrz szpitala. Opowiedziała o całym zajściu, po czym dodała w ramach usprawiedliwienia:
- Chciałam pomagać za wszelką
cenę.
- Z pewnością chciałaś dobrze, bardzo w ciebie wierzę. Ale wiesz co, może
pielęgnowanie wymaga jakiś cech, których ty akurat nie masz? A może nie potrzebujesz
go do szczęścia? Spróbuj normalnego życia, wróć do domu. Jest tyle osób poza
szpitalem, które na ciebie czeka.
- Spróbuję. – Wbiła wzrok w ziemię. Nie była w stanie wytrzymać wymiany
spojrzenia.