Rosyjska dusza

Jesteście barbarzyńcami bez szacunku dla ludzkiego życia i godności. Wasze słowo nic nie znaczy, a honor to dla was tylko abstrakcyjne hasło w słowniku.

Pamiętajcie, że nie macie nic oprócz ropy, gazu i krwi na rękach. Jeśli zagrozicie naszym dzieciom, to podpalimy tą waszą stację benzynową, skurwiele. Albo po prostu kupimy paliwo, gdzie indziej, a wy zdechniecie z głodu. O, przepraszam, już zdychacie w tej waszej wersji dobrobytu. A może najpierw referendum zrobi Państwo Środka. Rozda paszporty na Syberii. Tamtejsi „Rosjanie” mają dość rozwiniętą Azjatycką urodę.

Teraz możecie sprzedawać im ropę i gaz, ale zemści się to na waszych dzieciach. Niestety dla nas nastąpi to za kilkanaście–kilkadziesiąt lat. Wspomnijcie, że ChRL dostała od was broń atomową, przed którą potem drżeliście… Dzisiaj Niedźwiedjew mówi, że Rosja nigdy nie dawała gwarancji terytorialnych Ukrainie. Jeszcze usłyszycie takie same słowa płynące z Pekinu. A swoją drogą co z innymi krajami? Dawaliście jakieś gwarancje, na przykład, Portugalii? Zamierzacie zawędrować ze wschodniej Ukrainy aż na Półwysep? A na drodze stoi Polska. Jak zwykle.

Nie sposób stwierdzić, że ogień, który zapłonął na Ukrainie 2013/2014 jest czymś dobrym. Jednak to wy, krytykując, że ktoś rozpalił dymiące ognisko, udawaliście, że gasicie ogień. W rzeczywistości dolewaliście oliwy do ognia, przez co ogień ogarnął już cały dom. Zaraz może ogarnąć najbliższe sąsiedztwo, potem całą dzielnicę – a wy będziecie robić swoją krecią robotę, oskarżając wszystkich wokół o złe intencje. A kiedy rozsądni ugaszą ogień, a dym opadnie, okaże się, że okopaliście się na zgliszczach domu przy którym nierozsądnie rozpalono pechowe ognisko – na zgliszczach całej dzielnicy.

Jak was znam, ocenzurujecie ten tekst i zakażecie go w swoim grajdołku, głosząc przy tym wolność słowa. Spoko. To śmieszy cywilizowany świat – choć w głębi duszy nas to przeraża. Możecie nas przeklinać i obrażać pod nosem do woli. Możecie karmić swoje dzieci bełkotliwą „prawdziwą wersją historii”. Zwisa nam to. Całe szczęście, że żyjemy na zepsutym, zbrodniczym Zachodzie – w waszej oazie wolności dziennikarze za taki tekst katowani są przez „nieznanych sprawców” – jeśli mają szczęście. Jak mają pecha, to odnajdują się martwi… Jak ukraińscy opozycjoniści, którzy z rozprutym brzuchem topią się w rzece. To oczywiście też ofiary „nieznanych sprawców”.

Już widzę miny rusofilów oburzonych z powody niniejszych herezji. Rozważcie jedno: po II wojnie USA okupowały Japonię, co pozwoliło Japonii stać się regionalnym mocarstwem. W tym samym czasie Polska była przyjacielem Sowietów, co pozwoliło jej oddawać Ruskim węgiel, a w zamian za to oddawać Ruskim zboże i mięso.

Homo Sovieticus! Bękarcie łgarstwa, pomiocie zakłamania! Wasz światopogląd jest równie światły, jak moskiewskie kaloryfery, które zamarzają w zimie. Najwyższa pora odejść w niebyt historii cywilizowanego świata.

Z całym szacunkiem dla FR, ostoi wolności i demokracji, szczęścia i dobrobytu, to nie nienawiść przemówiła – to strach przed barbarzyńcami…