Que debemos pasar tiempo juntos. Tom II. Rozdział 42

Autor: Pilar
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

;         - Dobrze, że Berenika tego nie słyszała – powiedział Maks, nadal trzymając Oliwkę w ramionach. Chwilę później wszyscy poszli na salę w której znajdowała się młoda mama i jej dzieciątko. Widok nowych rodziców był przepiękny. Patrzyli na dziecko z tak wielką miłością, ze można było czerpać garściami to uczucie. Mała była podobna do tatusia. Jak to się mówi – skóra zdarta z ojczulka. Młodzi ludzie nie chcieli przeszkadzać. Zabrali śpiącą Oliwkę ze sobą i powoli wyszli z sali szpitalnej. Kierując się do wyjścia zajrzeli jeszcze na sali, w której leżał najprawdopodobniej odnaleziony po latach Filip, a następnie pojechali do leśniczówki. Mimo odczuwalnego zmęczenia dziewczyna uśmiechała się. Tego dnia poczuła tryskające z jej duszy szczęście. W całym smutku i kłopotach miała kogoś na kim mogła polegać. To właśnie Maksowi mogła powierzyć całą siebie.

Najpopularniejsze opowiadania
Inne opowiadania tego autora

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
Pilar
Użytkownik - Pilar

O sobie samym: Jestem kim jestem, nie zmienię się, nie chcę, choć już rozumiem dziś coraz więcej, uczę się żyć tak, by dać sobie szczęście, by widząc całe zło tu czuć się bezpiecznie.... Potrafię mieć słabość do ludzi, którzy mnie prawdziwą poznali, pokazali siebie, przy sobie zatrzymali. Potrafię zmienić zwykły czas w tą jedną chwilę, zatrzymać ją, zapomnieć o wszystkim na chwilę. Potrafię wybaczyć, ale nie zapominam...
Ostatnio widziany: 2017-05-21 19:51:23