Que debemos pasar tiempo juntos. Tom II. Rozdział 19
- Straszne. Dlaczego przez tyle lat nic nie powiedziałaś? Przecież musi być ci ciężko.
- Nie chciałam nikomu zawracać głowy. Ty miałaś swoje sprawy.
- O czym ty mówisz. Myślałam, że byłyśmy przyjaciółkami. W takich chwilach powinnam cię wspierać – to mówiąc podeszła do niej i ją przytuliła. Dziewczyna natychmiast rozpłakała się. Na jej ramionach wylała nagromadzony przez te wszystkie lata żal i smutek. Inka nie potrafiła sobie wyobrazić, co czuła dziewczyna, szlochająca w jej objęciach. Na samą myśl, że coś takiego przytrafiłoby się jej małej siostrzyczce, ciarki przeszły ją po plecach. To musiał być dla nich ogromny cios. Członek jej rodziny został im zabrany w tak straszny sposób.
- Nie przeszkadzam wam? – spytał Maks, który właśnie pojawił się w pomieszczeniu. Dziewczyny odkleiły się od siebie. Kalina natychmiast wybiegła z Sali, a Maks podszedł do ocierającej łzy dziewczyny.
- Co się tu stało? – spytał wyraźnie zaciekawiony.
- Pamiętasz Kalinę Czarnecką?
- No pamiętam. To była ona? – Inka skinęła twierdząco głową. – Nie poznałem jej. Co z nią? – Po tych słowach opowiedziała mu wszystko. Kiedy skończyła zobaczyła zupełnie innego człowieka. Był wyraźnie przejęty. Kobieta po raz kolejny skarciła się za ciasność swojego umysłu. Zamknęła jego osobę w przeszłości. Nie zostawiła nawet szczeliny na możliwość jego dorośnięcia. Teraz zaczęła się przekonywać, jak ciasne były jej poglądy.
- Maks?
- Tak?
- Jak można jej pomóc?