Przyciąganie

Autor: eyesOFsoul
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0


Był deszcz, jest słońce. Potworne, upalne słońce, które spala każdy odkryty centymetr ciała na wiór. Czuję się trochę, jak świeżo ścięte drzewo wrzucone do ognia. Zawsze się ze mnie śmiano, że wyglądam jak jakaś Afroamerykanka, bo tak szybko łapała mnie opalenizna. Dotąd nie wiem, czy brać to bardziej za obrazę, czy komplement. Więc coraz częściej milczę i potakuję głową. Coraz mniej mówię. Coraz bardziej czuję, że lepiej będzie, kiedy stąd wyjadę. Tylko dokąd wyjechać, skoro tu, w tych czterech ścianach, w domu przepełnionym jego zapachem, jest wszystko, co tylko pragnęłam osiągnąć. Jest on. A raczej wspomnienie o nim. Nie mogę tego tak po prostu opuścić. 

***

Kiedyś los mi się odwdzięczy za wszystkie decyzje, które w życiu podjęłam. Nie wiem, czy moja głupota to bardziej kwestia wychowania, genów, czy też dar od złośliwego losu. Podejrzewam, że to ostatnie. Odkąd pamiętam proszę się o kłopoty. Był czas, w którym mogłam zapanować nad moją autodestrukcją, by prowadzić spokojne i ułożone życie. Teraz już jest za późno. Stare wiadro w końcu rdzewieje i przestaje być użyteczne. 

*** 

Kiedy patrzę na jego zdjęcie, mam ochotę cofnąć czas. Chociaż na chwilę, by usłyszeć głos, który tak melodyjnie rozbrzmiewał, gdy nalewał sobie kawy do filiżanki. By tylko znów zobaczyć jego uśmiech. 

***

pawel@...
Drogi Pawle, 

służbowy wyjazd do Paryża sprawił, że momentami zapominam jak się nazywam. Kiedy w końcu wracam ze spotkań z klientami, ogarnia mnie takie zmęczenie, że mogłabym zasnąć tam, gdzie akurat jestem. Dlatego powroty do hotelu są najtrudniejsze. Mam wrażenie, że wszystkie rozmowy, negocjacje i prezentacje, wypruwają ze mnie resztki sił. I popychają w czarną dziurę. Więc w końcu nie wiem, gdzie jestem, i czy w ogóle jeszcze jestem. 

Całuję, 
C. 

*** 

pawel@...
Drogi Pawle, 

przechodziłam dzisiaj obok księgarni i kupiłam Ci książkę. Pamiętam, jak mówiłeś, że książki sprawiają, że żyjesz więcej niż raz. Chciałabym, by była to prawda. Szukałam Cię wczoraj, dzisiaj... Przez lata. A znajdowałam zawsze tylko miejsce, w którym zwykliśmy przesiadywać. Nic się nie zmieniło prócz tego, że teraz siadam tam sama. I czekam na Ciebie. Ciągle czekam. A Ty się nie pojawiasz. 

Wciąż tęsknię i kocham. 
Twoja na zawsze, 
C. 

*** 

Gdybym powiedziała komuś, że czuję jego obecność, gdy kładę się spać na pewno uznano by mnie za wariatkę. Byłabym przekonywana, że to tylko moje wyobrażenia, myśli, że powinnam się skupić na tym, co jest tu i teraz. Ale ja naprawdę czuję, jak wsuwa się do łóżka, tylko po to by popatrzeć jak zasypiam. Czuję dotyk jego dłoni na moich włosach. Czuję jego objęcia. Pocałunki. Czuję, że tu jest. 

*** 

Nie mam już z nikim kontaktu. 

*** 

Notatka usunięta. 

*** 

Czasami nie mam siły zwlec się z łóżka, by iść do pracy. Znów muszę spoglądać na twarze pełne współczucia, na których mi nie zależy. Mam nadmiar współczucia, litości, a nawet troski. Brakuje mi tylko wytrwałości i tej cholernej odpowiedzi na pytanie: dlaczego?

*** 

Usiadł wtedy na brzegu wanny i odpalając ostrożnie pa

Najpopularniejsze opowiadania
Inne opowiadania tego autora

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
eyesOFsoul
Użytkownik - eyesOFsoul

O sobie samym: Uzależniona od kawy i liter. Marzycielka. Ma swój hamak, zły dzień i rzuca gromami bez ostrzeżenia. Jest jak kot – ma zielone oczy, chodzi swoimi ścieżkami i zawsze spada na cztery łapy. Uwielbia słuchać ludzi. I ciągle coś pisze.
Ostatnio widziany: 2022-10-03 11:01:17