Przed jesienią
Anna wyłowiła pierwszą muszkę owocówkę z wina. Za kilka dni będą ich dzisiątki. Obsiądą żarłocznie pozostawione beztrosko na kuchennym blacie owoce, będą topić się w owocowych sokach i z daleka wyczują każdą potrawę w której jest choćby odrobina octu. Muszka dotknięta konuszkiem palca, uczepiła się go łapkami i zwinnie wspięła się po nim do krawędzi kieliszka. Posiedziała tam chwilę kontemplując odzyskane życie, potrząsnęła jeszcze mokrymi skrzydełkami i niezdarnie odleciała.
Tej jesieni Anna postanowiła nie zbierać grzybów.
Najpopularniejsze opowiadania
Inne opowiadania tego autora