Profesor Dzik. 1.Wojna wrześniowa.
– Cegły? No, cegły, Nie wiecie, co to cegły?
– Ależ, panie profesorze? Skąd cegły w środku puszczy?! – sam już ledwie powstrzymywałem się od śmiechu.
– Jak mówię, że były, to były. No masz, uspokójcie się! Znowu?!
Tak, znowu. Jak mogło być inaczej? Jak mieliśmy się uspokoić, kiedy wyobrażaliśmy sobie te cegły, latające w powietrzu, w środku Kampinosu...
Kolejny raz uspokajanie trwało dłuższą chwilę. Mieliśmy przecież dopiero po piętnaście lat, w wielu z nas siedziało jeszcze beztroskie dziecię. Na szczęście dla Dzika zabrzmiał dzwonek. Przerwa!
Na niej jedynym dyskutowanym tematem była miniona lekcja oraz co będzie się działo na następnych zajęciach z „przysposobienia”.