Potęga słów.
Niektórzy z nas nie mają domu. Niektórzy z nas nie mają rodziny. Niektórzy z nas nic nie mają...
Na ulicy siedzi starszy mężczyzna. Siedzi na kawałku pudełka, po turecku i obraca głowę w różne strony.
Słyszy jak ktoś niedaleko się śmieje. Jak dziewczęta się śmieją.
Słyszy jak rozmawiają i jak się cieszą.
Słyszy kroki przechodzących koło niego ludzi.
Czuje zapach papierosa, wypalanego gdzieś niedaleko.
I wszystkie dźwięki od początku, mieszają mu się w głowie...
Ktoś rzuca mu pieniążka. Tuż pod jego stopy, a on ręką próbuje go znaleźć. W końcu czuje go pod palcami, chwyta i wrzuca do srebrnej puszki stojącej zaraz przy Jego kolanie.
Obok stoi karton, na którym pisze: „Jestem ślepy, proszę wspomóż”.
Mężczyzna mruga oczami. Chciałby mieć nadzieję, że to mu pomoże... By przejrzeć.
Kolejna osoba, która rzuciła datek. A stary w geście podziękowania, tylko odmachnął ręką.
Obok niego przeszła kobieta. Szła przed siebie dopóki nie zatrzymała się i nie zawróciła w Jego kierunku. Przykucnęła...
Wzięła w ręce karton i zaczęła coś pisać.
Mężczyzna, który nie wiedział co się dzieje, rozglądał się dookoła. Dotknął jej butów. Ciemno zielonych czółenek.
Kobieta odłożyła karton na swoje miejsce i odchodząc, wzrokiem pożegnała mężczyznę.
Potem było tylko łatwiej...
Pieniądze zaczęły się sypać...
Ciągle i ciągle ktoś coś dorzucał.
W końcu puszka zrobiła się pełna.
Kobieta wróciła. Poznał ją, gdy znowu dotknął jej butów.
-Coś zrobiła z moim napisem? –spytał.
Znów przykucnęła i uśmiechnęła się mimo, że nie mógł tego zobaczyć.
-Napisałam to samo... Ale innymi słowami. –powiedziała, po czym klepnęła go po ramieniu.
Ucieszył się.
-Świetnie! –odrzekł i machnął ręką, bo poczuł, że odeszła.
Na kartonie było napisane: „Dziś jest piękny dzień, a ja nie mogę go widzieć.”
ZMIEŃ SŁOWA. ZMIEŃ ŚWIAT.