Postronie cienia ( ciąg dalszy )
Wypita kawa, niczego nie rozjaśniła mi w głowie. Ostatni raz podszedłem do okna, uchyliłem firankę.
… Ostatni raz.
Teraz – całkiem zgłupiałem.
Byłem sam. Obok, w kieszeni marynarki wiszącej na wieszaku, pusto.
Czy to moje życie, czy telenowela o dymie z komina?
VII
Najpopularniejsze opowiadania
Inne opowiadania tego autora