Pornstory (18+)

Autor: LKZelewski
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

Co mogę zrobić?... Opieram się o brzeg łóżka i mruczę w podnieceniu.

*

To trwa już od dłuższego czasu. Wciągnęłam się w te gierki. Najpierw trochę mnie to niepokoiło, potem ekscytowało, a teraz nie wyobrażam sobie życia bez tego dreszczu raz na jakiś czas. Raz jest ostro – na przykład ktoś wisi pod sufitem. Innym razem to po prostu seks z nieznajomym lub nieznajomymi.

Dzisiaj siedzę samotnie przed telewizorem i popijam wino. Butelka już prawie pusta. Film chyba dobiega końca. Nie wiem, nie oglądam. Wspominam ostatni raz. Kobieta i mężczyzna – i ja, ubezwłasnowolniona, wisząca pod sufitem. To było coś więcej, niż zwykły seks z przypadkowym facetem.

Dotychczas myślałam, że takie rzeczy dzieją się tylko w książkach i telewizji.

Na szczęście myliłam się.

I chcę więcej.

*

Tym razem to ja dominuję.

Facet leży nagi na łóżku. Cztery pary kajdanek. Nie ruszy się, póki mu nie pozwolę. Odpowiada mi to.

Mam na sobie przepiękny gorset bez miseczek. Do tego lekko prześwitujący biustonosz i majteczki do kompletu.

Wyraźnie widzę, że chciałby, żebym już zaczęła. Nie spieszę się. Pozwalam mu czekać, napawać się widokiem i obrazami, jakie z pewnością podsyła mu wyobraźnia.

Głaszczę go delikatnie. Patrzy mi w oczy, jakby rzucał wyzwanie. Uważaj, to ja mam kontrolę!

Ale może właśnie o to mu chodzi? Przesuwam dłoń na klatkę piersiową. Szczypię mu sutki. Szarpie się.

- To wszystko na co cię stać?

Spoglądam mu w oczy. Ma w nich coś, jakby figlarne ogniki, zapraszające do zabawy. Przesuwam dłoń niżej, i niżej. Drży, kiedy przejeżdżam mu palcem po udzie. Jest podniecony, tego nie ukryje. Gwatownie łapię w dłoń genitalia. Z ust faceta wyrywa się westchnienie, ale to nie strach, czy niepokój. W oczach nadal ma ogniki. Czuję je, czuję pożądanie. Bezwiednie muskam dłonią swoją cipkę.

Naprawdę rzuca mi wyzwanie. A ja zamierzam mu sprostać.

*

To fascynujące. Rutyna, która z rutyną nie ma nic wspólnego.

Idę na kolejne spotkanie. Chcę tego. Nie, to oszukiwanie samej siebie. Potrzebuję tego. Czas w pracy, czy ze znajomymi ze starego życia mija mi na tworzeniu w wyobraźni scenariusza kolejnego spotkania. I właśnie zmierzam na kolejne. Scenariusz z wyobraźni na pewno się nie ziści, ale rzeczywistość często okazuje się lepsza. Bardziej ekscytująca, podniecająca.

Jak będzie tym razem? Staję przed drzwiami.

Szczęknięcie zamka. Wchodzę do środka. Staję twarzą w twarz z Mariuszem, moim byłym narzeczonym, moim niedoszłym mężem. Co do cholery?

Jest nie mniej zaskoczony, niż ja. Czy tamta panienka to była taka sytuacja, jak ta teraz? Powinnam wyjść? Mam zostać? Nie mogę stchórzyć. Czy chcę z nim być? To zależy, co przez to rozumieć.

Wrócić do niego? Biorąc pod uwagę ostanie wydarzenia, chyba wszystko jest możliwe.

Uprawiać z nim seks? Pewnie! Po to tu przecież przyszłam… przyszliśmy – oboje.

*

I byliśmy ze sobą długo i satysfakcjonująco.

 

Najpopularniejsze opowiadania
Inne opowiadania tego autora

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
O autorze
LKZelewski
Użytkownik - LKZelewski

O sobie samym:
Ostatnio widziany: 2020-07-13 21:42:22