pogrążona w nicości....
Pogrążona w nicości spadam na dno...butelka już pusta...Moje życie ciągła udręka, wciąż śni mi sie ten sam koszmar....Zniszczyłeś mnie....Przez ciebie sie stoczyłam, a miałam w planach życie piekne, marzenia które zdeptałeś....NICOŚĆ....
Mała byłam, zrobiłam piekny obrazek ze słomy na prace ręczne, sama wypaliłam drzwi i okan kalecząc sie i przypalając...Przyszedłeś znów czuć było alkochol, kochałam cie jeszcze wtedy , usiadłam na kolanach , pochwalić się chciałam, a TY...raz dwa trzy....dalej nie liczyłam batów które mi dałeś krzycząc ,ze to nie ja zrobiłam...zabiłeś we mnie miłośc do ciebie....zniszczyłeś marzenia ,że moge tworzyc, że umie coś zrobic....NICOŚĆ...
znów czarne chmury nade mną...znów śni mi sie po nocach....pić, zapić ból....i tak nie wiem po co mam żyć....nic ze mnie już nie będzie....dziekuję ci za zmarnowanie mojego i tak marnego zycia....