Piórko
„Powiem. Nawet, jeśli to naprawdę koniec marzeń…”. Jeszcze raz zapłakał. Nie ze strachu, lecz w nadziei, że to ostatnie łzy.
-Starałem się.- Zaświdrowały słowa tnąc ciszę na kawałki. – Starałem się każdego dnia. Próbowałem patrzeć na Ciebie nie takim wzrokiem jak patrzyłem do tej pory…- Natalia próbowała przerwać jego słowa, lecz ten pocałunkiem ostudził jej zamiary. – Starałem się nie kochać. Nie łamać obietnicy. Jednak trzymając Cię za rękę. Patrząc na Twój uśmiech. Czując Twoje ciepło…. – łzy znów pociekły. Głos mu się załamał lecz zacisnął pieści i mówił dalej. – Zakochałem się. Przepraszam. Wiem, nie mogę. Wiem też, że moja miłość nie ma racji bytu… Że to tylko kwestia czasu kiedy naprawdę Cię stracę…. Jednak ból jest zbyt duży… Przepraszam.
Zapadła cisza. Taka, która potrafi zabić każdy cień nadziei. Natalia już nie umiała powstrzymać łez. Płakała rzewnie i prawdziwie. Tak… Stało się. Koniec wszystkiego przyszedł tak szybko, że nie była na to przygotowana…
„Muszę…” – szeptała do siebie w myślach… Serce już dawno zalało się łzami… Ciało odmawiało posłuszeństwa a dusza już dawno przestała cokolwiek czuć. Niebo zdawało się przygasać.
Ostatni raz go pocałowała. Oboje czuli, że to pocałunek zwiastujący pożegnanie. Jednak przeciągali tę chwilę jak najbardziej. Dotykali swoje ciała tak by poczuć się tak mocno…. By nie stracić tej chwili… To nie czas na happy end…
Nagle stało się… Gwiazdy pociemniały. Błysk w oku Natalii te pociemniał… Nie czuł jej… Naprawdę się to dzieje… Natalia stała w poświecie jasnej i pięknej… Wokół niej odczuć Można było jakiś spokój… Unosiła się lekko nad ziemią… Michał nie chciał jej puszczać lecz bał się, co będzie jeśli postara się ją zatrzymać. Stał tylko i patrzył. Jak powoli znikała wśród drzew&h