Pierwsza mi³o¶æ - cz.III
Po powrocie z wakacji Kuba zapyta³ Julkê :
- Czy chcia³aby¶, aby Wiktoria pozna³a dziadka? Mieszka sam, jest schorowany i zgorzknia³y. Dajê ci s³owo, ¿e nie spotka was tam nic przykrego. Pyta o was ci±gle, potrafisz mu wybaczyæ?
- Spróbujê – szepnê³a przestraszona.
Wizyta u niedosz³ego te¶cia okaza³a siê dla Julki wielkim prze¿yciem. Spotka³a przedwcze¶nie postarza³ego cz³owieka, który przegra³ swoje ¿ycie, bo nie rozumia³, co jest w nim najwa¿niejsze. Nie doczeka³ siê wnuka ani wnuczki od wymarzonej, godnej jego syna kobiety. Teraz b³aga³ spojrzeniem o lito¶æ i wybaczenie. Kiedy zobaczy³ Wiktoriê, po jego policzkach pop³ynê³y dwie ogromne ³zy. Ona sama by³a zachwycona faktem, i¿ ma dziadka.
- Czy bêdê mog³a do pana mówiæ dziadek? – zapyta³a z nadziej± w g³osie.
- Oczywi¶cie moja królewno, bêdê wtedy najszczê¶liwszym dziadkiem na ¶wiecie.
Julka wiedzia³a, ¿e przez te wszystkie lata Kuba by³ w jej sercu najwa¿niejszy, kiedy wiêc o¶wiadczy³ siê jej, odpowiedzia³a „tak”.
¦lub zaplanowali na sierpieñ, odby³ siê w ko¶ciele, a d³ugi welon Julii trzyma³a Wiktoria.
Po namowach Kuby Julka zgodzi³a siê zamieszkaæ z te¶ciem, który od¿y³ przy Wikci i bardzo siê z ni± zaprzyja¼ni³. By³a dla niego najwa¿niejsza, wrêcz ¶wiata poza ni± nie widzia³.
Oczywi¶cie Jakub zosta³ w Polsce i postanowi³ zaj±æ siê zaniedban± klinik± ojca.
Julka i Kuba byli ze sob± tak szczê¶liwi, ¿e nie potrafili ju¿ spêdziæ bez siebie ani jednego dnia. Nawet na konferencje naukowe zabierali siebie ze sob±. Ma³a by³a wtedy z babci±, która nigdy jej nie zawiod³a. Rodzice mogli teraz opiekowaæ siê córeczk± wspólnie, doceniali to, bo wiedzieli, ¿e wcale tak nie zawsze bywa. Wikcia za¶ by³a najbardziej kochanym dzieckiem na ¶wiecie.