Pierwsza miłość - cz.I
- Jesteś tego pewien? Bo ja nie – odpowiedziała płaczliwym głosem.
- Staną przed faktem dokonanym. Wierzę, że nas nie zostawią bez pomocy!
- Ze zdenerwowania czuję mrowienie w podbrzuszu i mdło mi. Co powie mama? – Julka panikowała.
Tej nocy żadne z nich nie spało. Nad ranem Julka przysnęła – śniło jej się niemowlę, jakieś takie dziwne, nie mogła rozróżnić rysów jego twarzy…Obudziła się zlana potem.
Tego dnia mama szła do pracy na drugą zmianę w drukarni. Julka postanowiła więc kuć żelazo póki gorące i nie odkładać rozmowy z mamą na później.
- Mamuś stało się coś, czego nie planowałam…Lepiej usiądź.
- Dlaczego mnie straszysz?
- Bo to co się wydarzyło, zmieni całe moje życie. Jestem w ciąży. Kocham Kubę, on mnie też, ale wiesz jacy są jego rodzice.
- Wiem i dlatego mam złe przeczucia. Mają o sobie bardzo wysokie mniemanie, zauważyłam to już dawno na szkolnych wywiadówkach. Boję się, że to ty zapłacisz najwyższą cenę za błędy ojca – stwierdziła. Pamiętaj, że tutaj jest twój dom i możesz w nim mieszkać tak długo jak zechcesz.
Rzuciła się jej na szyję, zalewając się łzami. Kochana mama, tyle już w życiu przeszła, ale nie odwróciła się od niej, kiedy miała kłopoty…
Następnego dnia mieli iść do rodziców Kuby.
cdn.