Parkinson - nie przesadza się starych drzew
Parkinson to choroba, która głównie dotyka osoby dojrzałe, codziennie ktoś zwraca się do nas o pomoc, pomagamy dzieciom, głodującym, pokrzywdzonym w sytuacjach losowych a nawet zwierzętom... Zapominając o naszych... Korzeniach!
Urocza twarz dziecka, pyszczek kotka kontra to, czego się obawiamy starość, nieporadność, ubóstwo, samotność… Wybór jest logiczny uciekamy przed tym, czego się sami boimy…
Co nie oznacza, że nie warto zmienić życia tych, dzięki którym istniejemy…
Choroba Parkinsona to zlepek czynników, które mogą dotknąć każdego z nas…
Szczególnie w czasach, kiedy państwo pasożytuje na obywatelu… nie dając mu szans na godziwą starość i sowitą emeryturę będącą nagrodą za lata wyrzeczeń i pracy dla Państwa…
Nasza przeszłość do pokolenia ludzi, którzy tworzą swym życiem mozaikę dokonań, na których przychodzi nam się uczyć, codzienne zwiedzamy świat pełen wspaniałych starych drzew, które należy pozostawić tam gdzie one są... Nie przesadza się starych drzew, nie niszczy się starych parków, nie zapomina się o dokonaniach naszych ojców, dziadów i pradziadów...
Coraz częściej odpychamy osoby starsze negując ich prawo do życia i szczęścia... Pozostawiamy ich samych sobie na śmietniskach życia - samotnych w swoich domach, w umieralniach zwanych domami spokojnej i „osamotnionej” starości.
Wyrzucamy ich poza nawias społeczeństwa oferując im zapomnienie, odosobnienie i głodowe emerytury oraz renty, które są ostatnim ludzkim elementem upodlenia człowieka przez człowieka. Po całym życiu uczciwej pracy, opieki nad dziećmi… spycha się ich w mrok niebytu i zapomnienia... Taki jest los nieużywanych rzeczy i ludzi, których się boimy, ponieważ podzielimy ich los! Odwracanie głowy nie pomoże…!
Za dużo, aby umrzeć, za mało, aby żyć... Leczenie i opieka nad osobami starszymi to żart, drwina, splunięcie w twarz, epitet i kopniak w tyłek...
Aby żyć, jeść, leczyć się emeryt musi oddawać swój majątek bankom, które mamią go pieniędzmi, aby tylko zniszczyć i przyjąć jego własność ...
Polityka nastawiona na zysk nie pozwala seniorom cieszyć się życiem... Pozwala im egzystować na granicy życia i śmierci, w okowach zmartwień i samotności ludzkiego niebytu.
Kiedy koszty leczenia chorób takich jak Parkinson przekraczają 1500 złotych miesięcznie emerytura wynosząca 600-1200 złotych wydaje się drwiną, żartem, zaproszeniem śmierci lub śmiercią na raty...
Nie bójmy się tego powiedzieć państwo to ludobójcy - jeśli państwo nie znajduje się na granicy upadku, w stanie wojny lub klęski żywiołowej, nie ma powodu, aby doprowadzać człowieka (obywatela, wyborcę, zwierzchnika…) na skraj ubóstwa, śmierci głodowej,egzystencjalnej i emocjonalnej...
A już na pewno nie śmierci spowodowanej brakiem lekarstw i odpowiedniej terapii (obowiązkiem lekarza i farmaceuty jest leczenie i wspieranie niezależnie od stanu majętności pacjenta – gdzie podziały się ideały, ludzkie odczucia i reakcje? Oduczyliśmy się ich, bo stado gna ku pieniądzom, a wolność okupiona jest rygorystycznymi prawami życia!)...
Jeśli państwo funkcjonuje w sposób patologiczny, zbrodniczy nastawiony na zysk elit... Należy taki rząd ukarać niebytem społecznym i napiętnowaniem osób winnych danego stanu rzeczy ... Widać naród jest bezradny - nauczony nie wtykaniem palców pomiędzy drzwi, a może warto…warto się obudzić, podnieść…!
Bieda nie jest wynikiem ekonomii, ale złej polityki, która do takiego stanu doprowadza !
Co ma ekonomia państwa do Parkinsona czy jakiejkolwiek innej choroby trapiącej naszego seniora wszystko- brak godziwej renty, emerytury, brak szybkiej i konkretnej porady lekarskiej, brak miejsc w szpitalach, drogie lekki … (poprzez przyzwolenie państwa na kontrolowanie aptek i szpitali przez firmy farmaceutyczne)… zły system ubezpieczeń społecznych, wyeliminowanie pojęcia rodzinny wielopokoleniowej...