Para rękawiczek część 3 - styczeń c.d.
-Przepraszam- mówi, próbując jednocześnie się pozbierać przy pomocy tylko prawej ręki.
Chce stanąć na nogi, ale okazuje się, że również lewa noga odmawia posłuszeństwa, komunikując to przeszywającym bólem. Iwona postanawia więc przeżucić ciężar na prawą stronę swojego ciała. Przekręca sięi ląduje na plecach obok mężczyzny, na ktorym nieszczęśliwie wylądowała.
-Nic panu nie jest?- pyta.
-To się zaraz okaże- mówi ten, po czym z niemałym wysiłkiem wstaje-Chyba mi pani kręgosłup uszkodziła. Ledwo mogłem się podnieść.
-Przepraszam- mówi ze skruchą Iwona siadając- Sss...
Połamane kości dają o sobie znać.
-Pomogę pani- mężczyzna oferuje pomoc.
Gdy Iwona stoi już przed inm na jednej nodze z drugą podniesioną, dostrzega, że mężczyzna to przystojny brunet z dobrze wyrobioną klatą o niebieskich oczach i w niebieskiej koszulce...
-Matko kochana! Iwona, ogarnij się!-mówi do siebie na głos, siadając na krześle jak człowiek i przywołując się do porzadku.
Wyłącza Backstreetboysów, a zamiast tego włącza global listę 50 hitów.
Zdecydowanie zbyt często ostatnio dopada ją taki nastrój. Musi natychmiast coś z tym zrobić, bo inaczej dostanie świra.
Otwarła przeglądarkę i zalogowała się na Facebooka. Musi teraz zrobić cokolwiek, byle nie marzyć o nierealnych pierdołach. Nigdy w życiu nie uda jej się pokochać żadnefo faceta, nawet jeśli miałby być to jej wyśniony ideał.
Pokręciła pokrętłem myszki, przeglądając najnowsze posty. Wszystkie już ją tak nudziły, ze na portalu przebywała teraz najwyżej pięć minut raz na trzy dni. Chyba że ktoś do niej napisał, to wtedy dłużej. A teraz właśnie ktoś napisał. Kliknęła na „Messenager”.
„Eric? A ten co? Przez pół roku się nie odzywał i nagle mu się odwidziało?”
WT. 23:52
Eric: Miło mi, że za mną tęsknisz. Szczerze mówiąc cały czas miałem nadzieję, że coś do mnie czujesz. Choć miałem wrażenie, że we mnie już to wszystko wymiera.
Eric: Kto robił ci zdjęcie?
„Hę?” Iwona czytała wiadomość zdumiona jej treścią. A szczególnie pierwszym i ostatnim zdaniem.
„Ja za nim tęsknię? I jakie zdjęcie? Ja mu nic nie wysyłałam!”
Przewinęła wiadomości do góry. Stanęła na ostatnim zdjęciu. Była na nim ona, leżąca w rozwalonej pościeli na łóżku z utkwionym nosem w podręczniku z matmy. Przeczytała angielską wiadomość rzekomo wysłaną przez nią po zdjęciu:
Iwona: Hej, eric, co tam? Muszę ci o czymś powiedzieć... Chyba za tobą tęsknię. Trochę. Albo więcej niż trochę... Non stop o tobie myślę i ie mogę się pogodzić z tym, że się do mnie nie odzywasz! Widzisz, jak mi w głowie namieszałeś? Żeby tylko o tobie nie myśleć, robię wszystko, co tylko możliwe. Na tym zdjęciu na przykład rozwiązuję zadania z matmy, mimo ze już dawno skończyłam szkołę. Eric, ja przez ciebie zaczynam powoli wariować! Błagam, napisz mi, czy jeszcze coś do mnie czujesz?
-What?! – Iwona aż krzyknęła.
Jeszcze raz popatrzyła na zdjęcie, po czym krzyknęła na całe gardło:
-Ruben!
Poszła do jego pokoju wściekła jak osa, ale tam go nie znalazła. Zeszła na dół, do kuchni, gdzie była mama.
-Gdzie ten pacan?
-Jaki pacan?
-Ruben!
-Nie mów tak o swoim bracie!
-Ten debil grzebał mi w komputerze i napisał wiadomość, z której się teraz muszę tłumaczyć!