Para rękawiczek część 3 - Luty (czat)
LUTY
1
PT. 20:01
Iwona: Hej! Zapewne wiesz już, że wesele 1 września. Robimy jakiś wspólny prezent jako ich świadkowie czy każdy daje swoje? Właściwie to i tak każdy da coś od siebie, ale moglibyśmy też zrobić wspólny prezent od świadków pary młodej. Co ty na to?
Eric: Pomysł OK. Masz coś konkretnego na myśli?
Iwona: Nie. Dopiero będę myśleć. Ty też mógłbyś.
Eric: Dobra, jak znajdę czas, to pomyślę.
Iwona: Weź ty się ogarij! Życie sobie zmarnujesz tą ciągłą pracą. Twój przyjaciel się żeni, a ty nawet nie masz czasu pomyśleć, co mu w prezencie dać z tej okazji.
Eric: J Spokojnie, Roszpunko, na to znajdę czas. Mamy jeszcze siedem miesięcy.
Iwona: Które zlecą ani się obejrzysz.
Eric: Jak nadejdzie odpowiedni czas, żeby zacząć myśleć, to mi przypomnisz ;)
Iwona: Przypomnę ci dzień przed ślubem, że twój kumpel się żeni. Ale nie licz na to, że będę ci na szybko załatwiać garnitur, żebyś wyglądał jak na świadka należy. Ani na to, że pozwolę ci się podpisać na kartce dołączonej do prezentu.
Eric: I tak wiem, że pozwolisz.
Iwona: Nie.
Eric: Zakład?
Iwona: Znudziły mi się zakłady.
Eric: Bo wiesz, że przegrasz?
Iwona: Dobra, o co?
Eric: Pójdziesz ze mną jako osoba towarzysząca?
Iwona: Do tego czasu zdążę znaleźć już sobie kogoś. Nie będę mu odmawiać dzień przed weselem, bo to niegrzeczne.
Eric: To mu powiesz, że będzie twoim partnerem na 50%, bo masz chłopaka, który chce z tobą iść, ale jeszcze nie wiesz czy pójdzie, bo jest bardzo zapracowany. I dodasz, że ostateczne potwierdzenie dasz dopiero dzień przed weselem.
Iwona: To nie będzie fair.
Eric: Trzeba się było nie zgadzać na zakład :P
Iwona: Idź, weź się schowaj gdzieś do jaskini i nie wychodź do końca życia!
Eric: Jeśli ja przegram, oddam ci moją Yamahę i od tej pory będę jeździć tylko i wyłącznie samochodem.
Iwona: Hohoho, wysoka stawka! Nie wytrzymasz.
Eric: Fakt. To oddam ci Yamahę, a potem kupię sobie rower.
Iwona: Hahaha xD zgoda
Iwona: Jak coś, to się nie wyłamiesz. Ta rozmowa jest zapisana. Jeszcze sobie zrobię screeny na wszelki wypadek.
Eric: Zrób. Będziemy wtedy mieli więcej niż pewność, że przegrałaś :D
Iwona: Haha, jasne! Do zobaczenia za niecałe siedem miesięcy.