Para rękawiczek część 2 - 5 lipca c.d.
Iwona piła powoli drinka, usiłując wymyśleć, co ma teraz ze sobą zrobić, żeby tylko nie podszedł zaraz do niej ktoś, kogo nie znała i by nie musiała być miła i udawać zainteresowania nową znajomością.
„Myśl, Iwona, myśl!”
Telefon! Ostatnia deska ratunku.
„Może Agata jeszcze nie śpi?”
Wyjęła telefon z kieszeni i napisała do przyjaciółki.
22:45 Ivcia<###: Śpisz?
„Błagam, nie śpij, nie śpij, nie śpij” powtarzała w myślach, nerwowo wyczekując odpowiedzi. Czas okropnie się jej dłużył. Spojrzała na zegarek. „Co on, stoi?” Wpatrywała się niecierpliwie w tę piątkę, która za Chiny nie chciała zamienić się w szóstkę.
„Agata, proszę cię, odpisz!”
Piątka zamieniła się w szóstkę.
„Jeny, szubciej! A może Ola nie śpi?”
Wysłała to samo zapytanie do drugiej przyjaciółki. Postanowiła uzbroić się w cierpliwość.
„Matko kochana!” nie wytrzymała nawet dziesięciu sekund. Włączyła Instagrama i zaczęła przeglądać zdjęcia znajomych.
22:49 Agatka845: Nie
„Ufff, nareszcie!”
22:49 Ivcia<###: Życie mi ratujesz!
22:49 Agatka845: Czemu? Stało się coś?
22:50 Ivcia<###: Jestem w nocnym klubie, wszyscy sobie gdzieś poszli, a ja siedzę jak ta trusia i nie wiem, co mam ze sobą zrobić. Próbuję udawać pochłoniętą pisaniem, żeby tylko nie przyczepił się do mnie jakiś facet.
22:51 Agatka845: To wyjdź. Po co masz tam siedzieć?
22:51 Ivcia<###: Boję się sama gdziekolwiek chodzić.
22:52 Agatka845: To weź jednego ‘Ridersa’ pod rękę i wyjdź.
22:53 Ivcia<###: Nie chcę. Już i tak mi głupio, że im wycieczkę skróciłam. Nie chcę im psuć kolejnej zabawy.
22:54 Agatka845: Nie popsujesz. Poproś Thoma albo Erica, niech cię odprowadzą do hotelu, a potem sobie wrócą.
22:55 Ivcia<###: Ale oni mnie specjalnie tu wyciągnęli, żebym nie siedziała w hotelu sama.
22:55 Agatka845:Ale przecież teraz też jesteś sama.
„Faktycznie”
22:56 Ivcia<###: Dlatego piszę z Tobą. Co robisz, że nie śpisz?
22:57 Agatka845: Oglądam film dokumentalny o dzieciach ze skomplikowanymi nowotworami. Czaisz? Jedno dziecko miało od urodzenia pancerz na plecach! Jak żółw!
22:58 Ivcia<###: Aua! O mamo... A ja sobie siedzę i popijam drinka. Ty, wiesz, co dzisiaj robiłam?
22:58 Agatka845: Nie, co?
22:59 Ivcia<###: Rozdawałam selfie!
22:59 Agatka845: Jak „rozdawałaś selfie”?
23:00 Ivcia<###: Normalnie, podchodzili do mnie ludzie i robili sobie ze mną selfie.
23:01 Agatka845: Z tobą? Po co?
23:03 Ivcia<###: Chłopacy rozdawali. Jedna dziewczyna aż poryczała się na ich widok. Niektórzy sobie przypomnieli, że rok temu byłam na ich filmach i mnie polubili, więc też sobie robili ze mną zdjęcia. Wiem, trochę żałosne. Dziwnie się czuję. Jakbym nie wiadomo KIM była...
23:03 Agatka845: No...
23:04 Ivcia<###: Olka chyba śpi, bo do niej pisałam, a się nie odzywa.
23:04 Agatka845: Może być.
Iwonie wyczerpały się tematy. Długo tu jeszcze będą siedzieć? Spojrzała na zegar w telefonie/ dopiero pięć po jedenastej? Rozejrzała się po tłumie ludzi. Do tej pory nikt się jej nie przyczepił, więc było dobrze. Dostrzegła Bena, który znów robił sobie zdjęcie z jakimś facetem. Chyba poczuł jej wzrok na sobie, bo gdy chłopak sobie poszedł, odwrócił się w jej stronę i uśmiechnął. Podszedł do niej.
-Co tak sama?
-A, tak jakoś... Jak tam blondynka?
-Ma chłopaka- odpowiedział Ben z kwaśną miną.
-Przykro mi.
-E, nie ma się nad czym użalać- podrapał się za uchem, po czym wskazał palcem na pusty kieliszek Iwony- Przynieść ci kolejnego?
-Nie, dzięki.
Telefon Iwony zawibrował.